wracam do Was mają jakieś 6-7 kg na plusie . Ciężki sezon, uraz pleców (wcześniej biegałam, spróbuję wrócić jak się troszkę zmobilizuję, ale najpierw skończę fizjoterapię i poobserwuje przez jakiś czas czy jest poprawa i czy dolegliwości nie wracają gdy na nią już nie uczęszczam). Do tego małe zawirowania w małżeństwie - mam nadzieje, że już zażegnane. No i od tego wszystkiego człowiek nie miał chęci..pocieszał się słodyczami, sezonem jedzenie w biegu wszystkiego co w rękę wpadnie.
Ale to dość !! Od poniedziałku jestem na diecie. Czyli szósty dzień. Polubiłam robić sałatki. robię cały gar i jak się kręcę po kuchni "bo coś bym zjadła" zawsze czeka pyszna sałatka :)
Więc witam z powrotem, walczę o zmieszczenie się w spodnie sprzed sezonu!!!! Bo tak mi szkoda tamtego rozmiaru..choć uważałam że nie jest fajny- teraz czekam na niego ;)
polishpsycho32
7 grudnia 2014, 22:01poiedzialek to dobry dzien na rozpoczecie dietki
gummmi21
6 grudnia 2014, 17:21Powodzenia ;))) damy rade ze zbednymi kg ;** hi