Byłam dzisiaj z moją córcią (ona oczywiście w krzesełku na tyłach ) rowerem w Jastarni, więc znowu 35 km zaliczone !!!! Do tego troszkę tam pochodziłyśmy. A jak wróciłam to zjadłam obiad (jaka ja byłam głodna !! ) i zaraz do ciotki 4 pokoje sprzątnąć, więc 3 godziny sprzątania....kalorii spalone dzisiaj ogrom !! Ale powiem że te 11 kg robi małą różnice (waga córy) , nie zmęczyłam się prawie wcale, ale stawy dostały kopa i pod koniec drogi czułam w kolanach jak podjeżdzałam pod górkę - robię teraz troszkę przerwy, i tak brat przyjeżdza, to z nimi czas chcę spędzić, jak pojadą będę dalej jeździła, chociaż dwa razy w tygodniu. Na razie orbi jak znajdę czas i z nimi pewnie sporo spacerów. A zjedzone jakieś 2000 , w tym dużo białka.
śniadanie : omlet (4 jajka, pół szklanki płatków i cynamon) z córcią - ona tyle co kotek napłakał
obiad: talerz zupy barszcz czerwony , półtora kawałka chlebka żytniego pełnoziarnistego (jakieś 120g) - pół z plastrem sera, jeden bez niczego
podwieczorek : dużo malin, cały duży pojemniczek
kolacja: 4 jajka na twardo, 130 g twarogu light i pomidor
teraz piję piwko....
trzymajcie się i chudnijcie !!
ps. mąż nie mógł uwierzyć że przejechałam tam i z powrotem póki mu nie powiedziałam kto mnie widział i może spytać i że mogę mu aplikacje w tel pokazać i jest ze mnie dumny.... ja z siebie też
96Misiaa96
16 sierpnia 2013, 09:42Wo no jestem pod wrażeniem:) Grastulacje :)
MarionLuna
3 sierpnia 2013, 18:50No to gratulacje ogromne :)
weroni1983
1 sierpnia 2013, 10:35brawo :) pozdrowionka :P
Selawi
31 lipca 2013, 21:07i my z Ciebie też jesteśmy dumne :) ja też bardzo lubię rower
anula65
31 lipca 2013, 20:31jeszcze rok temu 10 km było dla mnie wyzwaniem z plecami zalanymi potem....ale to próbowałam jak byłam tuż po dukanie, więc to też swoje pewnie robi, a do tego orbi pomógł mi formę budować. będę stawiała sobie dłuższe cele, ale nie wiem jak będzie z czasem ;)
Fryzja
31 lipca 2013, 20:29Gratuluję formy : -) Robisz ładne dystanse!