Oczywiste było że po obżarciuchowanej miesiączce miałam więcej na wadze i właśnie dzisiaj z powrotem zobaczyłam 71,5 !!!!! JUUUUUPI !! Można więc rzec, że zaczynam AGAIN !! Od zera, hehe, trzy tygodnie zmarnowane...ale to nic. Do przyjazdu brata z rodziną mam jeszcze prawie dwa miesiące (2 sierpnia) więc jeszcze zdążę ich zaszokować !!!! Chciałabym do 1 sierpnia zobaczyć na wadze 67-68 kg. Czy mi się uda?? Zobaczymy....NIE !! nie zobaczymy, UDA !!!!!
Jem bardzo dużo ogórków świeżych. Robię z nich sałatkę z pomidorem i cebulą jak chwyta mnie głód - wychodzi kalorycznie prawie na zero (ogórki i cebula to ujemny bilans kaloryczny) więc nawet nie wliczam w dzienny bilans - i takim oto sposobem jadam koło 1400-1500 kcal.
Wróciłam do ćwiczeń na brzuszek - robię swoje własne ABS, wychodzi jakieś 15 minut (koło 200 powtórzeń - na różne mięśnie brzucha) . Poza tym dużo spaceruję, co już nieraz wspomniałam.
CZEKAMY NA EFEKTYYYYY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PS. myślę nad oddaniem mojego orbiego - trochę już przeżył...no i odbiór w Helu- tak wspominam, może jednak ktoś by chciał.
keyma
7 czerwca 2013, 12:12Wow, tyle ogórków. Ja w zeszłym roku umierałam z ich powodu z tydzień i w tym roku nie zjadłam ani jednego :D
MissButterfly83
6 czerwca 2013, 21:15Powodzenia! Na pewno się uda!!! Trzymam kciuki :)