Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zazdroszczę i tęsknię


Wczoraj byłam w pracy i złożyłam podanie o przedłużenie mojego urlopu wychowawczego. Doszłam do wniosku, że jeszcze nie dojrzeliśmy z moim synkiem do rozstania. Ostatnio chorował i wizja oddania go pod opiekę komu innemu jakoś mi nie pasowała. W pracy przyjęto moją decyzję z dużym niezadowoleniem. Dyrektorka omijała mnie wzrokiem i miała wyraźnie złą minę. A mój bezpośredni przełożony powiedział, że bardzo skomplikowałam sytuację w zespole. Ale że rozumie, bo sam ma dzieci.
No i od wczoraj nie opuszczają mnie wyrzuty sumienia... Nie chciałam nikomu zrobić na złość. Nawet nie podejrzewałam, że ktoś na mojej decyzji ucierpi, bo pracuję w dużej instytucji i właściwie do tej pory czułam się w niej ignorowana. Ot, pracownik jeden z tysiąca. Nie sądziłam, że będą tam na mnie czekać.
Właściwie tylko patrząc na moje dziecko jestem pewna słuszności decyzji. Ono tylko raz w życiu jest niemowlakiem i to, co dam mu teraz, jest dla niego podstawą na całe życie.
Ale w pracy pewnie jestem spalona i nie awansuję przez następne 100 lat.

W związku z tymi pracowymi przeżyciami wczoraj bardzo bolała mnie głowa i nie miałam siły iść na pilates. Za to zjadłam czekoladę w ilości przekraczającej dozwoloną dawkę. Jakoś tak poddałam się fali emocji i zajadłam stres.

Czytam sobie pamiętniki prosiątka, cambiolavita, kropecki, reiven, cookie89 i zazdroszczę im sukcesu. Tak pozytywnie zazdroszczę. Podziwiam je za wysiłek i konsekwencję i tak bardzo bym chciała dołączyć do grona dziewczyn zadowolonych ze swojego ciała. A mnie jeszcze do tego tak daleko!.. Czasem pojawiają się wpisy, że dziewczyny chudną już same, z rozpędu niejako, bez wysiłku. A u mnie ciągle wszystko tak opornie idzie.

Może to przez karmienie piersią? Może jak skończę, to będzie lepiej? Może jak wróci miesiączka, to mój organizm przestawi się na inne funkcjonowanie i w końcu moje ciało przeobrazi się z miękkiej mamuśki w szczupłą kobietę? Tęsknię za tym.


  • reiven

    reiven

    28 marca 2013, 11:49

    nie ma czego kochana zazdrościć ;) ja tam wiem i czekam z wyczekiwaniem na zdjęcia Twojego sukcesu! Tylko nie poddawaj się zanim nie skończysz :)

  • prosiatko

    prosiatko

    25 marca 2013, 07:16

    Dziękuje za tak miłe słowa :) to oczywiste, ze kobieta w ciąży/na macierzyńskim jest dla firm czymś niechcianym, ale z drugiej strony to tez tylko ludzie i większość z nich potrafi jednak zrozumieć, najważniejsze, ze Ty rozumiesz, co jest ważne, a co ważniejsze :) kochana, z tego co czytam Ty jestes dosc świeżo po porodzie, skoro miesiączki nawet jeszcze nie masz. Ciesz sie maciezynstwem a nie pociazowym ciałem sie przejmujesz. Wystarczy, ze nie bedziesz jadła za dwóch i była aktywna (np. codzienne dlugie spacery z malenstwem) i ciało sie bedzie zmieniać, tylko to potrzebuje czasu, tej fazy nie da sie przeskoczyć ;) miłego tygodnia :)

  • nika228

    nika228

    20 marca 2013, 21:54

    Będzie dobrze i z pracą, i z dietą :)) Rozumiem Cię w kwestii rozstania z dzieciątkiem, ja mam ten sam problem, jestem totalnie rozdarta. Lubię pracować, zawsze byłam bardzo aktywna, wręcz wchodził w grę pracoholizm:) ale teraz jakoś nie mogę zostawić dzieci. A dieta, jeszcze trochę i dopniemy do celu:) Pozdrawiam Was!!!

  • wojnierz

    wojnierz

    19 marca 2013, 13:31

    Kochana ja nie karmię piersią, ba nawet dziecka sie nie spodziewam i też mi opornie idzie. A nawet bardzo!!!!! głowa do góry! Przecież w końcu musi się coś ruszyć prawda? Zobaczysz będzie dobrze!!!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.