cześć i czołem, kluski pod stołem
ojjjj zjadłoby się jakieś kluseczki....
no ale dzielnie trwam i pilnuję się, chociaż waga jakoś nie bardzo łaskawa... złośliwa małpa Jem sobie grzecznie menu z Vitalii a ona raz -0,3 raz żadnego spadku, i tak w koło Macieju. Mam do zrzucenia ostatnie 4 kg. które sobie zaplanowałam,ale jakoś nie bardzo mi się udaje. Nie czuję już jakiejś strasznej presji, że muszę, że świat się zawali gdy nie schudnę... ale byłoby fajnie :)
Dziewczyny, schudłam i to jest fantastyczne!!!. Idę do sklepu i kupuję ubrania, które są ładne, które mi się podobają, a nie te w które wchodzę. Same zresztą wiecie jak jest, że w sklepie to bierze się to, co na dupę wejdzie i z zazdrością patrzy się na te śliczne
i nieosiągalne szmatki.
Sama nie potrafię w to uwierzyć, ale naprawdę teraz w sklepie mogę sobie kupić coś co ma rozmiar S albo 38!!! jasne, że nie w każdym sklepie ta "Ska" na mnie wchodzi, ale świadomość, że teraz posiadam kiecuszki w takim rozmiarze...bezcenna!!!
Pochwalę się Wam, że w konkursie Vitalii "Jak będzie wyglądała Vitalia za 10 lat" udało mi się ślepym trafem zdobyć koszulkę
ps. "senkju wery macz" Vitalio za koszulkę!!!
I to właśnie wtedy sobie pomyślałam, raz kozie śmierć, wezmę rozmiar S, najwyżej schudnę do niej :) jakie było moje zaskoczenie, gdy nie dość, że się w niej zmieściłam, to jeszcze wyglądam nieźle I wtedy wpadłam na to, żeby w sklepie popróbować i poprzymierzać mniejsze rozmiary.
Słuchajcie, jeśli macie chwile zwątpienia, macie dość pilnowania się, zdrowego jedzenia, całego tego halo z odchudzaniem...to uwierzcie mi, warto to wszystko przetrwać !!!! To uczucie, gdy patrzysz w lustro i widzisz siebie szczuplejszą o te wszystkie kilogramy, to jest nie do opisania I nawet jak masz gorsze dni i napchasz się chpisami i popijesz piwkiem (tak jak mi się zdarzało), to nie jest tragedia, bo drugiego dnia wstajesz
i nadal zdrowo się odżywiasz :))
I to jak reagują znajomi, którzy Cię jakiś czas nie widzieli...szaleństwo!!!
Jest pięknie, czego i Wam życzę!!!!!
miłego weekendu
marta_kokocinska (pracownik Vitalia.pl)
27 października 2015, 09:14Aniu, może warto pogadać o tym z dietetykiem? A za koszulkę - nie ma za co, zasłużona wygrana! :)
Aniutka2015
27 października 2015, 20:27a wiesz...daje sobie jeszcze 2 tyg. ;-) wydaje mi sie ze po prostu za malo sie ruszam,zaczelam teraz chodzic na zumbe wiec mam nadzieje, ze troche sie tym podkrece :-) ciezko mnie zmusic do cwiczen ale jednak zumba to chyba jest to!sprobowalam pierwszy raz i bardzo mi sie spodobalo :-)
marta_kokocinska (pracownik Vitalia.pl)
28 października 2015, 15:12To ważne, żeby znaleźć coś co nas kręci :)
corros
23 października 2015, 20:22piękny wpis! pamiętam jak razem zaczynałayśmyz waga 80 i ja dalej taka mam a ty coś z sobą zrobiłaś. Chylę czoła
Aniutka2015
27 października 2015, 20:31dzieki serdeczne :-)mam tez takie dni ze sie lamie i zgrzesze, ale nawet gdy sie zdarzy, to potem wracam na drugi dzien na dobre tory :-)nawet jak czasem Ci sie tez cos nie uda to nie ppddawaj sie :-)
corros
28 października 2015, 06:28dzięki, własnie zaczełam na nowo walke o chudszą mnie, ale nie na siłę
RaeEarl
23 października 2015, 18:43Dokładnie taki sam nastrój mam dzisiaj- jeszcze trochę do celu brakuje, ale i tak jest super! :D Gratuluję z całego serca i podzielam wszystkie pozytywne emocje :3
Aniutka2015
27 października 2015, 20:31super!!!pomalu i jakos nam sie uda osiagnac cel :-)
Magdul2305
23 października 2015, 18:24Jak nie piszesz to nie piszesz a jak już się odezwiesz to klękajcie narody! Wielkie uściski ode mnie :)
Aniutka2015
27 października 2015, 20:33hahahahah dzieki :-)tak to na swoje wpisy to nie patrzylam ;-) czasem mam zly humor i dolki,czasem nie ma o czym pisac...a czasem sa takoe dni ze gory mozna przenosic ;-) pozdrawiam :-)
julcia2008
23 października 2015, 16:22Mega GRATULACJE!!!zostawiłaś mnie daleko w tyle,ale ja też się nie poddaję i wierzę,że dojdę do celu.Zawsze mi możesz te zaduże ciuchy odsprzedać:-)Jestem chętna:-)
Aniutka2015
27 października 2015, 20:34uda nam sie,uda :-) a zreszta juz teraz obie wiemy,ze teraz nie chodzi tylko o odchudzanie ale o zdrowe odzywianie :-)
Annanadiecie
23 października 2015, 13:36<3 GRATULUJĘ i ciezę się z Tobą!!!! A jednocześnie patrzę z zazdrością, bo zaczynałyśmy równo a Ty jesteś u celu - a mnie jeszcze dalekoooooo....... Siła woli - godna pozazdroszczenia i sylwetka też:-)
Aniutka2015
27 października 2015, 20:38kochana,ja mam latwiej...bo wiem ze Ty masz problem z tarczyca z tego co pamietam. Wiec to Tobie naleza sie brawa,ze dzielna jestes mimo przeciwnosci :-)buziaczki
pani_slowik
23 października 2015, 13:17gratulacje, nie ma nic lepszego, jak kupienie sobie fajnych ciuchów i świadomość, że jest to rozmiar S :D
Aniutka2015
27 października 2015, 20:40nooo,to dla mnie jakis kosmos taki rozmiar :-)wiadomo,sa sklepy gdzie w eske to sie w zyciu nie wcisne...ale wtedy tlumacze sobie,ze to sklepy dla drobnych azjatek ;-) ;-) ;-) hahaha oczywiscie tak sobie mowie na poprawe humoru ;-)
Anulka_81
23 października 2015, 13:07WooW, wooow, woow... fajnie że pisze to ktoś kto wie jak to jest :-)Dzięki
Aniutka2015
27 października 2015, 20:41dziekuje :-)czasem czlowieka taki dobry humor,ze musi o tym napisac...inaczej peknie ;-)
sylwus290977
23 października 2015, 11:20Jakbym czytala o sobie:)
Aniutka2015
23 października 2015, 11:49wiem,że takich jak ja i Ty jest więcej ;)) Witaj w klubie :))
schudnac_to_moj_cel
23 października 2015, 11:14powiem Tobie Kochana zmotywowałaś mnie bo ja dziś mam dzień pod hasłem .. NIE DAM RADY PO CO MI TO WSZYSTKO '' może jestem skazana na to żeby być gruba....
Aniutka2015
23 października 2015, 11:48takie myśli to i ja miałam, to chyba naturalna kolej rzeczy...najważniejsze to nie poddać się. Bo potem będzie już tylko lepiej :)) ja nawet polubiłam lustro, to uczucie jest fantastyczne, więc ani mi się waż poddawać ;)) dasz radę! "bo jak nie my to ktttttttttoooooooooo ?" ;))
schudnac_to_moj_cel
23 października 2015, 18:15taaaaaak ;) będę walczyła muszę odnaleźć w sobie siłe
beataszuk
23 października 2015, 11:14Piękna,szczupła i jeszcze tak mądrze gada...ideał a nie kobieta;) ja tak sobie czekam aż osiągniesz ten swój cel i wtedy wiem że i ja dam radę:) i pamiętam jak gdzieś wczesną wiosną pisałaś mi że jeszcze trochę i zakupy zaczną mi sprawiać przyjemność...pomyślałam sobie wtedy, co ta aniutka gada... zakupy to horror jakiś...a teraz...kijem mnie trzeba wyganiać ze sklepu;) i to uczucie kiedy wyciąga się z szafy pudło pod tytułem "jak kiedyś schudnę" a ubrania okazują się za duże :) miłego weekendu chudzinko:)
Aniutka2015
23 października 2015, 11:45tak,tak,tak:)) i też żal, że taka fajna sukienka a już za duża ;)) hahahahaha babie nie dogodzisz ;) ja też nienawidziłam zakupów, tych spojrzeń ekspedientek chudych jak szprotki...a teraz sobie śmigam i dumnie niosę do kasy moją spódniczkę rozmiar S. A te miłe panie ekspedientki nawet nie wiedzą jaką mam radochę widząc metkę z tym cudnym rozmiarem ;)) buziole, trzymaj się ciepło:*
marta1312
23 października 2015, 09:50oj Aniu piękna i szczupła już jesteś, i wielkie gratulacje za taki duży spadek wagi :) szukam Cię w naszym małym miasteczku i nigdzie Cię nie widzę... :)
Aniutka2015
23 października 2015, 09:55bo ja jestem przodownik pracy ;)) noc wygoni noc przygoni ;)) musimy kiedyś się na spacer z dziewczynkami umówić, gdy jesienna pogoda będzie łaskawsza :))
piteraaga
23 października 2015, 09:30Ja dziś szukałam kurtki... Mam 190 cm wzrostu, długie ręce i nawet gdybym schudła 50 kg to i tak rękawy będą 3/4. Ale w kurtce zimowej?
Aniutka2015
23 października 2015, 09:39tego nie przewidziałam, masz rację. Ale i tak uważam, że warto walczyć o lepszy wygląd i lepsze samopoczucie :) Pozdrawiam
piteraaga
23 października 2015, 13:52Walczę - pewnie że warto. W każdym rozmiarze są za krótkie...