ale spokojnie nikogo nie rozstrzelam, bo to nie działo Moździerz kuchenny
chociaż jakby się uprzeć, to krzywdę nim też można zrobić...jest taki ciężki, że jakby tak komuś "niechcący i zupełnie przypadkiem" zrzucić go na stopę to amba fatima, było i ni ma
wygląda jakbym komuś zwinęła go z grobu, bo kojarzy mi się z takim marmurowym wazonem albo zniczem...ale w sumie to on nie ma wyglądać tylko mi służyć fajny jest, wypróbowany wczoraj dwukrotnie...jestem zadowolona. Taka mała rzecz a cieszy
zamiast wywalać pieniądze na szmatki, kupuję teraz sobie inne pierdołki, w ubrania chwilowo nie inwestuję ponieważ...NO PRZECIEŻ SCHUDNĘ!!!
i tym mega optymistycznym przekonaniem kończę
aha, za oknem sypie śnieg z deszczem
hopeforthebest
1 kwietnia 2015, 07:53tez musze zakupic podobno swietna sprawa :D
Aniutka2015
1 kwietnia 2015, 08:11potwierdzam :)
Pigletek
31 marca 2015, 20:03Do czego go będziesz używać? Ja kiedyś miałam w domu moździeż, ale jakoś nie miałam potrzeby go używać :/
Aniutka2015
1 kwietnia 2015, 07:13ja w nim rozcieram zielsko ;) np. lubię rozetrzeć pietruszkę do twarozku. Poza tym używam do robienia różnych past, czasami mam taka małą porcę czegoś i blender nie daje rady. I teraz ten moździerz jest super :) robiłam np. pastrę z makreli i oliwek, nijak nie umiałam tych oliwek rozetrzeć, a z tym wynalazkiem jest mi łatwiej :) albo lubię podpiec paprykę na patelni tak na sucho i potem tez pastę robię, albo z zielonego groszku :) pieprz kolorowy w tym miażdżę bo nie mam młynka, i w końcu na boże narodzenie będę mogła zrobić swoją przyprawę korzenną z gożdzików, gałki, cynamonu itp. :) innych zastosowań na razie nie mam, ale pewnie w miarę używania wpadnie mi coś do głowy :)
Pigletek
1 kwietnia 2015, 07:16Aaa no widzisz. Blender może i bardziej rozetrze, ale nie sprawdza się w małych ilościach. Ja mam z tym częsty problem jak gotuję tylko dla siebie.
Agata1994
31 marca 2015, 13:32Fajna sprawa z tym moździerzem :) ja nie mam takowego ale też kiedyś chciałam kupić ;) Wyznaję tą samą zasadę co TY, ciuszków jak na razie nie kupuje żadnych, bo przecież schudniemy i to obie ^^ Pogoda dzisiaj nie rozpieszcza, ja myślałam że jest ładnie a wyszłam i zdążyłam przejechać 2 przecznice gdy rozpętała się śnieżyca. Efekt? katar, mam nadzieje jednak że chwilowy... pozdrawiam :)
Aniutka2015
31 marca 2015, 13:45no ba, pewnie że schudniemy :)) a wtedy drżyjcie sklepy...przybywamy!!! :P na razie postanowiłam poprzeglądać za jakiś czas szmatki, które posiadam...może za jakiś czas zmieszczę się w coś, w co już tyłek się nie mieścił? ;)) a na katar to chyba tylko się wygrzać trzeba, zdrówka życzę...nie daj się przeziębieniu :)
julcia2008
31 marca 2015, 12:22hmmmm a no fajna rzecz,tylko moja kuchnia nie byłaby zadowolona z jeszcze jednej rzeczy na sobie:-)tyle mam tam gadżetów poukładanych!U nas też sypie:-(Masakra!
Aniutka2015
31 marca 2015, 13:02skąd ja to znam ;)) też tak mam:) na dodatek ostatnio trzymam wszystko na wierzchu, bo odkąd jestem na diecie to z wszystkiego korzystam. I nie opłaca mi się chować po szafkach :))
andzia.28.05.
31 marca 2015, 12:19Też chwilowo nie kupuję ubrań - zostawiam to na "chudsze" czasy ;) a taki moździerz faktycznie waży.. Wolałabym takim nie oberwać :p
Aniutka2015
31 marca 2015, 12:59Skarbie drogi :)) za daleko jesteś, jego zasięg Cię nie obejmie w razie czego ;))) możesz spać spokojnie :D
niezapominajka33
31 marca 2015, 12:00Też chce mieć :) Strasznie mi się podobał u starej ciotki jak stał na baaardzo starym kredensie kuchennym. Kiedyś sobie sprawię tę przydatną rzecz :) Pozdrawiam
Aniutka2015
31 marca 2015, 12:58przydatna rzecz :)
violettone
31 marca 2015, 11:18moździerz bardzo przydatna rzecz :) uwielbiam robić nim pesto <3
Aniutka2015
31 marca 2015, 11:21no super, bardzo fajny :) nosiłam się jakiś czas z tą myślą i w końcu wczoraj kupiłam, to był dobry zakup :))