Zamiast robić coś pożytecznego (np. spać) od dwóch godzin przestawiam komórki w excelu w celu ustalenia optymalnego planu ćwiczeń na najbliższe tygodnie. Okazuje się, że niebezpiecznie zaczyna mi się zbliżać termin ważności niektórych kuponów na fitness, tudzież inne formy aktywności ruchowej, i musiałam to okiełznać, żeby nic się nie zmarnowało. Do Wielkanocy ćwiczę praktycznie codziennie (za wyjątkiem dwóch najbliższych niedziel i trzech dni w przyszłym tygodniu, kiedy będę poza miastem). Plan wygląda dość ciężko, ale jest możliwy do zrealizowania! A może tym sposobem do świąt dobiję do swojej wymarzonej wagi :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
aurelia.anita
22 lutego 2011, 08:56wcięcie w tali zawdzięczam swoim dużym boczkom;), a tak ogólnie na wcięcie pomagają ćwiczenia na boczne mięśnie brzucha:) Na pewno dotrwasz do końca i tego Ci życzę:):)tylko nie dziękuj!!!
oh.my.ass
22 lutego 2011, 07:45wyśpisz się po osiągnięciu wymarzonej wagi :) karnet to dobra rzecz, rusza pupę kiedy się nie chce, plan szczególnie ambitny, mam nadzieję że nie sforsujesz się za bardzo :) idziesz jak burza - gratuluję i trzymam kciuki za grafik :)
Morna
22 lutego 2011, 01:42Widać obie nie umiemy pożytkować czasu ( spać ). Życzę powodzenia w wyznaczonym celu. Pozdrawiam