Podsumowanie tygodnia z bodyspace:
- platforma wibracyjna - 5 wejścia po 15 minut, w sumie 75 minut
- rolletic - 1 wejścia 20minutowe i 3 wejścia (z czego jedno na rolletic z podczerwienią) 60minutowe, w sumie 200 minut
- bieżnia podciśnieniowa - 4 wejścia po 30 minut, w sumie 120 minut
- rowerek podciśnienie + podczerwień - 2 wejście 30sto minutowe, w sumie 60 minut.
Dziś był mój czternasty dzień ćwiczenia bez przerwy. Niestety ta passa potrwa już tylko 6 dni, potem mam jakiś dziwny wyjazd do Kielc, więc czeka mnie niezamierzona kilkudniowa przerwa.
Co do kolegi "od śmieci" to skreśliłam go z listy potencjalnych kandydatów. Zresztą i tak od pewnego czasu (a dokładniej od powiedzenia "me voy, que lastima, pero adios" mojemu meksykańskiego chłopakowi, czyli mniej więcej od lipca) jakoś nie jestem w nastroju romansowym. Co nie zmienia faktu, że lubię od czasu do czasu zjeść darmowy obiad w restauracji albo wypić drinka, ale do tego wcale nie potrzebuję stałego partnera.
aurelia.anita
21 lutego 2011, 13:38no no widzę, że Ci idzie świetnie .....GRATULACJE....oby tak dalej.......ale przecież Ty dasz radę jesteś silna:)
oh.my.ass
21 lutego 2011, 07:43super tydzień - gratuluję, 14 dni to imponujący wynik i nie widzę żadnej czekolady :) romansowo - jeszcze przyjdzie wiosna... :) a piosenka śliczna, będzie mi chodzić po głowie melodia mimo tematyki, a może to takie przesłanie, że jedne drzwi się zamykają, a następne otwierają?
migotka69
20 lutego 2011, 22:44i piękną masz wagę!zazdroszczę