Jeśli chodzi o dietę to dzisiaj było niemalże wzorcowo - 1250kcal.
Śniadanie: dwie kromki chleba żytniego z białym serkiem i pomidorem
II Śniadanie: dwie szklanki soku z buraków, marchwi i jabłek
Obiad: ryż z sokiem z cytryny (jadłam kiedyś u koleżanki ryż z sokiem z limonki i był bardzo dobry... i muszę powiedzieć, że o ile przy mojito nie ma znaczenia czy się doda limonkę czy cytrynę, to do ryżu mimo wszystko lepiej wycisnąć limonkę)
Kolacja: kromka wasa z białym serkiem i pomidorem, półtora szklanki zsiadłego mleka.
Ruchu totalnie nie było, za to był "antyruch" - ze względu na koszmarne samopoczucie musiałam sobie zrobić siestę, a przy okazji śniły mi się jakieś straszne głupoty;)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
asznurek21
9 grudnia 2010, 02:08Podoba mi się Twój pamiętnik, a tekstem o nawpieprzaniu się pięciu pączków rozwaliłaś mnie na łopatki :D :D :D
chwiejna88
8 grudnia 2010, 23:40Każdemu czasem nalezy się chwila odpoczynku :)
Morello
8 grudnia 2010, 23:31Też mnie zaintrygował ten ryż z sosem z limonki. Chętnie bym go spróbowała. Pozdrawiam :)
89justyneczka89
8 grudnia 2010, 23:27ryż z sokiem z cytryny/limonki? pierwszy raz słyszę... być może warto spróbować czegoś nowego :) pozdrawiam