Callanetics dzień trzeci.
Dziś mija pełen miesiąc sumiennych ćwiczeń.
Miało być tak super.
Pomijając trzy ostatnie dni, upłynął on pod znakiem killerów i skalpelów, z przewagą killerów...
Efekt?? Żenada...
Waga 64, choć tej nie biorę pod uwagę, gdyż skacze mi ona od zawsze, nawet do dwóch kilo w ciągu doby, więc...
Bardziej liczyłam na zmiany w obwodach...
Rozczarowałam się:
04.03 10.03 18.03 25.03
biceps: 30 cm 28 cm -2cm 28cm 28cm
biust; 94 cm 92 cm -2cm 92 cm 92 cm
talia 77,5 cm 76 cm -1,5cm 76 cm 77 cm +1cm
pępek 88 cm 86 cm - 2cm 85,5cm -0,5 86cm +0,5cm
biodra 100 cm 99 cm -1cm 99 cm 99cm
udo 60 cm 58,5 cm -1,5 cm 58 cm -0,5 58 cm
Wiem, niedoczynność tarczycy... ale do cholery dziewczyny z niedoczynnością chudną, nawet po 20 i 30 kg... ja nie mogę schudnąć nawet jednego :(
I tak będę ćwiczyć. Nie dam się!
rynkaa
26 marca 2014, 10:37nie poddawaj się, nie warto! :)
Katterina
25 marca 2014, 20:21Ni poddawaj się i trzymaj się mcno. Ważne tez jest Twoja postawa. Będzie dobrze zobaczysz :)
Rufna
25 marca 2014, 20:21I o to chodzi, żeby się nie poddawać. Ja też mam niedoczynność tarczycy i trudniej jest gubić kilogramy, ale da się :)
annna1978
25 marca 2014, 20:13twardzielka! tak trzymać! brawo!