Muszę się pochwalić, od czterech dni wzięłam się za siebie na poważnie.
Dziewczyny, lato coraz bliżej, a czasu coraz mniej:(.
ZAŁOŻENIA MOJEJ DIETY:
-posiłki co ok. 3 godziny
-zero słodyczy(najtrudniejsze wyzwanie)
-mniej smażenia na tłuszczu
-zero napojów gazowanych
-zero fast-food-ów
-cheat day w niedzielę;) -najlepsze w całej diecie
-lekka kolacja
-ćwiczenia-ciężko mi się zmotywowac, zaczne biegac jutro lub sobote, oby sie udalo!
Jak na razie idzie całkiem nieżle, choc są pokusy i jest ciężko. Powiedziałam dość ciągłemu dietowemu oszukiwaniu w stylu" jeden batonik nie zaszkodzi", albo "dieta od jutra".
Na razie wszystko z planem, mam na sumieniu na razie dwa wykroczenia-dwa ciasteczka Belvita wczoraj i 3 naleśniki z dzemem niskoslodzonym (co prawda byly smazone bez tluszczu ale z maka pszenna)
MOTYWACJA:
W niedziele zmierzę wymiary, mam nadzieje, ze będzie jakiś ubytek!