Nie spałam całą noc bo mnie ten ząb męczy jak cholera. Apap to gó...o. Będę musiała lecieć po Ibum, jak w końcu aptekę jakąś otworzą...Czyli za jakąś godzinę
Przed ostatni dzień I fazy... Brzmi pięknie. Nie wierzę, że tyle wytrzymałam. Żałuję, że się tak mało ruszałam, bo mogłam więcej... W drugiej fazie kilogramy już tak nie schodzą... Jak dobrze pójdzie to minus 4 kg będzie pojutrze.
Nie wiem co jeszcze,,,, Aha, trzymajcie się wytrwale! Czasem lepiej przeboleć kryzysy. Po za tym dieta nie jest najważniejszą rzeczą w naszym życiu-warto o tym pamiętać:-)
Waga stoi...-może przez zarwana noc, bo na śnie dużo się spala, ponoć.
menu
*omlet z 2 jajek na podsmażonej cebulce i cukinii bez oleju(jedna trzecia dałam siostrze) sałata(pokropiona olejem) i pomidory z puszki
*masło orzechowe
*zupa fasolowa(z cebulą i przecierem)2 miski
*sałatka(pokropiona olejem z pomidorami z puszki)
Podsumowując-skromniutko...! Ciekawe czy waga jutro spadnie...?
Gocha1994
21 kwietnia 2012, 06:59Oczywiście, że nie jest. Dlatego nie powinniśmy do niej przywiązywać aż takiej wagi i wariować na tym punkcie. :)