Wprowadzona dieta wygląda w ten sposób… jak widać, coś nie poszło zgodnie z planem… i co teraz? Idę po orzeszki 😁, a potem robię rozpiskę diety na kolejny tydzień już zgodnie z harmonogramem… Obiecuję.
Przedwczoraj zrobiłam tradycyjnie trening przy The 100, powoli zmierzamy do końca ostatniego dostępnego sezonu (zajęło nam to około rok — z małymi wyjątkami prawie za każdym razem jeździłam na rowerku 🙂)
Wczoraj robiłam trening na rowerku stacjonarnym przy porywającym, widowiskowym i jakże rodzinnym filmie Życie na planecie Ziemia cz.1 Prawidła życia. Był tak wciągający, że zapomniałam, że jadę i się pocę, co akurat uważam za plus w tym przypadku.
W związku z tym zmieniam plany ...buahaha czemu schudnięcie po ślubie jest takie trudne…może dlatego, że mam już wyrąbane czy jest mnie 7 kg mniej, czy więcej :) ... codziennie będę sobie jeździć i coś oglądać. Dzisiaj w planach cz.2 Pierwotna granica. Także robię coś dla siebie… idę jeździć…
Jutro wybieram się na zakupy do najdalszego możliwie sklepu 😀oczywiście pieszo ok.2.5 km w jedną stronę, oczywiście z moim wózeczkiem zakupowym 😁żeby nie iść obładowana jak baba z rynku tylko jak nowocześnie wyposażona babcia. Polecam 😁
ognik1958
19 maja 2025, 21:47Obok opisów dnia polecam skondensowane informacje o dotrzymaniu dziennego deficytu kalorycznego po kaloriach jadła pomniejszone o CPM statyczne i pomniejszone o spalanie podczas cwiczeń i to meldunki dzień po dniu by było jasne że jest deficyt summa summarum te 1 tysi kalorii by były spadki tego 1 kg tygodniowo....powodzenia👍👍👍