Powiem Wam szczerze jak jest. Wpierdzielam. Wszystko. W ogromnych ilościach i tyje. Nie mogę się powstrzymać. Już mi jest ciężko ruszać sie. I ciągle mi zimno. Tragedia. Ale juz koniec z głupimi pomysłami jakie miałam ostatnio typu głodówki czy jakies inne.
Przygotuje się do diety i musze sie brać ostro za siebie bo mnie wiosna jako wieloryba zastanie. Ale łatwiej sie pisze niż robi. wW szyczególności gdy motywację mam tylko wtedy gdy czytam wasze wpisy - dostaję powera a jak tylko zamknę vitalję mój zapał znika w 15 min.
I jak tutaj sobie poradzić.
ojanna
30 stycznia 2012, 16:09Nie zamykać ;) Dasz radę! A głodówki to nie najlepszy sposób na odchudzanie więc rozsądnie i do celu. trzymam kciuki.