Na dworku wielka buba. Przynajmniej mi się tak wydaje. Frebra mnie jeszcze jakas trzęsie. Dodatkowo przyszła wyczekiwana @ (nie to żebym nie chciała mieć małego uszolka, no ale w najbliższym czasie ta opcja odpada bo kolidowałoby to z naszym śłubem). Strasznie mnie skeca i boli, a tytaj trzeba normalnie funkcjonować i pracować. No ale uroki bycia kobietą. Żaden facet nie zrozumie pod tym względem kobiety (do zrozumienia potrzeba chociaży jednego średniointensywnego okresu).
Dietkowo super. Idzie mi świetnie, zreszta ciała daje tylko w weekendy (nie wszystkie). Ale na dzisiaj planuje małe odstępstwo ze względu na małą rodzinną imprezkę. Mam nadzieje, że na słodkie się nie skuszę ale lampkę czerwonego wina już wliczam do dzisiejszego planu kalorycznego.
szepczaca12
15 października 2011, 13:10I jak impreza się udała?:D
boloo
12 października 2011, 20:28Powodzenia więc dzisiaj :D
reiven
12 października 2011, 10:24lampka dobrze działa na układ trawienny :) ale lampka! a nie butelka :)) trzymam kciuki!
dukanka1985
12 października 2011, 10:11od czasu do czasu-lampka, to dla samego zdrowia :) Tylko tam nie polegnij na tej imprezie :)
tysiaczyczen
12 października 2011, 08:37;) milego dnia