Witam!
Dzisiaj ważenie. W sumie po czterech dniach (zaczęłam od poniedziałku) dierty i ćwiczeń. Wiedziałam, że nie będzie rewelacji. Jest mniej o 0,4kg. Nieźle nawet. W obwodach trochę więcej ale nie martwi mnie to w cale bo rozruszałam trochę kości na siłowni wiec ma prawo być więcej. Pzoa tym jutro powinna być @. Więc jest ok. Jestem zadoqwolona.
Wczoraj jak myślałam, ze umrę na orbim uświadomiłam sobie, że zostało mi tylko 6 kg do ulubionej 7. To przecież niedużo. Dam rade. Jestem twarda. A jak waże 72-74 to wyglądam cakiem przyzwoicie więc .... zakasam rękawy, spinam pośladki i dalej do boju.
lesson
23 lipca 2011, 10:24wazne, ze spada, a raz jest wolniej, raz szybciej, trzymam kciuki za spadki:)
dukanka1985
22 lipca 2011, 12:13mobilizacja musi być :0
diakq
22 lipca 2011, 10:17dokładnie,ręce opadają!!! Co do wagi ,pamiętaj ,że po pierwsze ,to że waga nie pokazuje wiele nie oznacza ,że nie ubywa centymetrów.Po drugie jest pewien schemat odchudzania ( prawidłowy przebieg odchudzania u mnie wpis z 22.06) poczytaj,żeby się nie frustrować ,głównie pisze tam o zastojach wagi,które są normalne i do przeskoczenia...Ale będzie radość jak zobaczysz 7 z przodu!!!! :):):):) ja trzymam kciuki i dodaje pamiętnik do ulubionych żeby wspierać i być na bieżąco :)
JankaBu
22 lipca 2011, 08:20Super :)