Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po weekendzie
29 marca 2010
Weekendu prawie nie miałam. W niedziele w Łodzi w szkole a w sobote zrobiłam sobie wagary. Cóż ta niedziele mało dietkowa była w szczególności wieczorem kiedy skusiłam sie na cole i chipsy. No ale dzisiaj będzxie maksiorowo dietkowo i będzie dobrze. Powinnam czuć wyrzuty sumienia ale jakoś mi nie wychodzi. Kiepski dzień kiepski weekend był. A cały ten tydzień nie zapowiada się najepiej. A mam przeczucie ze zakończy sie hardcorem. W końcu prowodyr wszystkich kłótni powraca do miasta. Będzie ciekawie.
mate1
29 marca 2010, 08:48No koleżanka jak ty bedziesz z góry zakładać że tydzień będzie kiepski to faktycznie wyciągniesz wilka z lasu i takli będzie. Za czipsy i cole dostaniesz po łapecjach chociaż i ja skusiłam się na mały kawałeczek pizzy wczoraj po basenie, ale byłam taka głodna że nawet nie czuję wyrzutów sumienia. Przesyłam uśmiechy na poprawę nastroju