Odważyłam się i weszłam na wagę. Nie jest tak żle. Tylko 1 kg do przodu, a jestem przed @. Na pasku już poprawiłam. No i do boju. Wczoraj też dietkowo. Więc może jakoś się opanuje. . Tylko taka jakaś smutna jestem. Ale to nic.
Miłego dizonka, dużo słońca i uśmiechów wszystkim Vitalijkom. A szczególnie MATE za to że mnie za uszy ciągnie, kiedy się poddaje