u mnie na początku było gorzej, bo oprócz brzucha który był jak Twój lub większy (po 2 ciążach) to miałam duuużo większe biodra i pupe. Juz prawie w połowie walki jestem więc nie jest źle - da się - więc jak się zaprzesz to DASZ RADĘ :) ja korzystam z tabele-kalorii.pl ale podstawa to zeszyt w którym wszystko zapisuje a wieczorem podliczam kcal. Powodzenia :)
faktycznie jest nad czym popracować, ale jeśli NA PRAWDĘ chcesz, to wszystkiego się pozbędziesz! dietę trzymaj, ćwiczeń nie wybieraj najbardziej hardcorowych, bo polegniesz (wiesz, skądś się wzięło powiedzenie mierz siły na zamiary). może jakiś basen? wyjdziesz z domu, odpoczniesz psychicznie od domu i poćwiczysz. a co do rozstępów to polecam błoto kolagenowe z BioSpa. ja też mam rozstępy po ciąży, ale już ich prawie nie widać :) powodzenia!
kasiqa22
5 stycznia 2013, 22:35
Ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć :*
Julitta1982
5 stycznia 2013, 20:14
W Anglii są 2 kosmetyki które nie mają sobie równych: Bio- oil i Palmer's Cocoa Butter. Na dole komentarza podaje strony polskie gdzie można je zamówić. Ja po ciąży nie mam ani jednego rozstępu ale...Na początku ciąży wyszły mi małe rozstępy na biodrach i od razu kupiłam Bio-oil, po kilku dniach po rozstępach nie było śladu, po prostu zniknęły, a ja już potem stosowałam Palmer's cocoa butter i miałam piękną skórę i gładką jak nigdy w życiu. Wiem że Bio-oil pomaga również w walce z bliznami. Jest wydajny i nie kosztuje dużo. Można go zamówić oto strona.
http://www.bodyland.pl/bio-oil-olejek-na-rozstepy-i-blizny-60ml-p1452.html?gclid=CKCskMr00bQCFXDLtAodFHYAIg
Palmer's Cocoa Butter wiem że jest też dla kobiet po ciąży, oto strona:
http://www.bodyland.pl/index.php?search_query=palmers&_search_category=on&podkat=0&producent=0&_search_from=0.00&_search_to=0.00&do_search=true&gclid=CNq48of10bQCFSTLtAodUSgAXA
Mam nadzieję, że Bio- oil Ci pomoże, bo na pewno nie ma nic bardziej skutecznego. Wierzę, że uda Ci się schudnąć, po to tutaj jesteśmy żeby się wspierać. Pozdrawiam:)
Też mam takie wstrętne rozstępy.. ale ja mam gorszy brzuch.. meeeega wisi..
kasiakasia71
5 stycznia 2013, 17:32
No jakbym widziała siebie sprzed ponad 100 dni.Twój brzuszek wygląda lepiej bo mój był jak balon.Jeśli masz ochotę to w moim menu jest nie więcej jak 1150kcal,to ci w zupełności wystarczy na pozbycie się brzuszka.Moje efekty znakdziesz w moim pamiętniku
Anetko - na początek dziekuje, że mi towarzyszysz. Podziwiam Cię też bo sama przeżywasz trudności a stać Cię na dobre słowa dla innych - to piękna umiejętność. Piszesz, że nie umiesz liczyć kalorii - polecam blog: ilewazy.pl - tam wpisujesz danie/produkt a na obrazku masz podane ilustracje - jaka ilość i ile kalorii. Podanym tam kalkulatorem możesz zliczać swoje posiłki. Ja trzymam sie diety 1200 kcal - a jest ona podobna do diety garściowej (poczytaj o niej w internecie), która nie wymaga liczenia kalorii bo jesz 4-5 razy w ilości nie większej niż własna garść bo tyle na raz mieści żołądek.
Trzymaj się - damy radę! I...nie odnoś się do swojego ciała z nienawiścią bo ono jest Twoje, tylko chore! A do chorego trzeba podchodzić z delikatnością, cierpliwością - po prostu z miłością! Inaczej nie dasz rady. Trzeba pracować nad emocjami - na tym polega np. psychoterapia osób z zaburzeniami jedzenia. Nie pracuje się nad kaloriami ale nad własną psychiką, uczuciami, emocjami itd. Do dzieła kolezanko!
Wyglądam podobnie , ba nawet mam podobny stanik jak TY :) dlatego poważnie teraz zamierzam walczyć ze swoimi niedoskonałościami , będę ćwiczyć, kremować się i robić peelingi a nawet obwijać się folią.
avalan
7 stycznia 2013, 19:45u mnie na początku było gorzej, bo oprócz brzucha który był jak Twój lub większy (po 2 ciążach) to miałam duuużo większe biodra i pupe. Juz prawie w połowie walki jestem więc nie jest źle - da się - więc jak się zaprzesz to DASZ RADĘ :) ja korzystam z tabele-kalorii.pl ale podstawa to zeszyt w którym wszystko zapisuje a wieczorem podliczam kcal. Powodzenia :)
miszkla
7 stycznia 2013, 11:30Życzę Tobie powodzenia z całego serca :)
smoczyca1987
6 stycznia 2013, 07:34faktycznie jest nad czym popracować, ale jeśli NA PRAWDĘ chcesz, to wszystkiego się pozbędziesz! dietę trzymaj, ćwiczeń nie wybieraj najbardziej hardcorowych, bo polegniesz (wiesz, skądś się wzięło powiedzenie mierz siły na zamiary). może jakiś basen? wyjdziesz z domu, odpoczniesz psychicznie od domu i poćwiczysz. a co do rozstępów to polecam błoto kolagenowe z BioSpa. ja też mam rozstępy po ciąży, ale już ich prawie nie widać :) powodzenia!
kasiqa22
5 stycznia 2013, 22:35Ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć :*
Julitta1982
5 stycznia 2013, 20:14W Anglii są 2 kosmetyki które nie mają sobie równych: Bio- oil i Palmer's Cocoa Butter. Na dole komentarza podaje strony polskie gdzie można je zamówić. Ja po ciąży nie mam ani jednego rozstępu ale...Na początku ciąży wyszły mi małe rozstępy na biodrach i od razu kupiłam Bio-oil, po kilku dniach po rozstępach nie było śladu, po prostu zniknęły, a ja już potem stosowałam Palmer's cocoa butter i miałam piękną skórę i gładką jak nigdy w życiu. Wiem że Bio-oil pomaga również w walce z bliznami. Jest wydajny i nie kosztuje dużo. Można go zamówić oto strona. http://www.bodyland.pl/bio-oil-olejek-na-rozstepy-i-blizny-60ml-p1452.html?gclid=CKCskMr00bQCFXDLtAodFHYAIg Palmer's Cocoa Butter wiem że jest też dla kobiet po ciąży, oto strona: http://www.bodyland.pl/index.php?search_query=palmers&_search_category=on&podkat=0&producent=0&_search_from=0.00&_search_to=0.00&do_search=true&gclid=CNq48of10bQCFSTLtAodUSgAXA Mam nadzieję, że Bio- oil Ci pomoże, bo na pewno nie ma nic bardziej skutecznego. Wierzę, że uda Ci się schudnąć, po to tutaj jesteśmy żeby się wspierać. Pozdrawiam:)
czocharowa
5 stycznia 2013, 17:59Też mam takie wstrętne rozstępy.. ale ja mam gorszy brzuch.. meeeega wisi..
kasiakasia71
5 stycznia 2013, 17:32No jakbym widziała siebie sprzed ponad 100 dni.Twój brzuszek wygląda lepiej bo mój był jak balon.Jeśli masz ochotę to w moim menu jest nie więcej jak 1150kcal,to ci w zupełności wystarczy na pozbycie się brzuszka.Moje efekty znakdziesz w moim pamiętniku
ellawita
5 stycznia 2013, 15:50Anetko - na początek dziekuje, że mi towarzyszysz. Podziwiam Cię też bo sama przeżywasz trudności a stać Cię na dobre słowa dla innych - to piękna umiejętność. Piszesz, że nie umiesz liczyć kalorii - polecam blog: ilewazy.pl - tam wpisujesz danie/produkt a na obrazku masz podane ilustracje - jaka ilość i ile kalorii. Podanym tam kalkulatorem możesz zliczać swoje posiłki. Ja trzymam sie diety 1200 kcal - a jest ona podobna do diety garściowej (poczytaj o niej w internecie), która nie wymaga liczenia kalorii bo jesz 4-5 razy w ilości nie większej niż własna garść bo tyle na raz mieści żołądek. Trzymaj się - damy radę! I...nie odnoś się do swojego ciała z nienawiścią bo ono jest Twoje, tylko chore! A do chorego trzeba podchodzić z delikatnością, cierpliwością - po prostu z miłością! Inaczej nie dasz rady. Trzeba pracować nad emocjami - na tym polega np. psychoterapia osób z zaburzeniami jedzenia. Nie pracuje się nad kaloriami ale nad własną psychiką, uczuciami, emocjami itd. Do dzieła kolezanko!
biedrona48
5 stycznia 2013, 14:59Wyglądam podobnie , ba nawet mam podobny stanik jak TY :) dlatego poważnie teraz zamierzam walczyć ze swoimi niedoskonałościami , będę ćwiczyć, kremować się i robić peelingi a nawet obwijać się folią.