to co ja aktualnie wyprawiam, to się w żadnych ramach nie mieści..... no niby można powiedzieć sesja, bo jak sesja to wszystko przejdzie... ale przecież te dwa egzaminy to prawie jak nie sesja. ale nie spanie całej nocy, jedzenie śniadania o 4 nad ranem i nastepnego posiłku o 19 wydaje się dość awangardowym rozwiązaniem, a to dopiero wierzchołeczek góry lodowej.
ale działam.... coraz lepiej, prawie, coś. jakoś tak lepiej wygląda wszystko, mimo że moje nawyki żywieniowe na to nie wskazują. ale uczę się więcej i mam coraz ładniejszy pokoik.
jutro sprawdzę czy schudłam.
xoxo,
Aneczka.
ALBO MA SIĘ WYMÓWKI
ALBO MA SIĘ WYNIKI.
ja na razie mam to pierwsze.
dariak1987
11 lutego 2014, 05:05ja tez nie śpię po nocach i jadam śniadania o 4 rano, haha :)
krcw
11 lutego 2014, 01:55u mnie też głównie wymówki chociaż wczoraj więzłam się za siebie i ładnie poćwiczyłam:D oby dziś też ładnie poszło:D