Witam się serdecznie z wami
Minął kolejny rok odkąd "schuść zamierzam" i póki co coraz mnie więcej
Ostatnio kombinuje i szukam zajęcia dla siebie, czegoś co mi humor poprawi i sprawi, że lepiej czuć się będę ale ciężko mi czas dla siebie znaleźć
Zabiegana od rana do nocy jem byle co aby się zapchać bo jakże to tak na spokojnie?
Doszłam jednak do wniosku, że jedyną słuszną decyzją jaką podjąć w obecnej chwili mogę jest ciało swoje do porządku doprowadzić. Przytyłam już do 89 kg. Niedobrze mi jak myślę o tym, że taka znów gruba jestem . A najgorsze, że dusza ma lekka biegać i tańczyć chce, tylko ciało zapuszczone odmawia współpracy...
Dziś już po śniadaniu niezbyt zdrowym jestem,ale dzień skończę przyzwoicie. Będę do końca lata mieć 7 z przodu!
Regularnie wpisy robić będę ponieważ łatwiej mi w grupie czoła odchudzaniu stawić.
Zbyt dużo się zwaliło na mnie w ciągu ostatniego roku i gdzieś w tym wszystkim o sobie zapomniałam. Ciągle biegiem, ciągle szybko. Na dniu matki okazało się, że jako jedyna matka serialu nie mam ulubionego bo nie oglądam i dziecię moje pytanie o ulubione seriale matki w zakłopotanie wprowadziło. W pracy ciągłe zamiany. Jestem "na widoku" czego bardzo nie lubię. W domu remont generalny i fuszerka za fuszerką pracowników, opieka nad moimi dziećmi - na szczęście mądre mam dzieci ale same się nie wychowają. W wolne dni zamiast leżeć odłogiem to z Małym na treningi piłki nożnej latam - obiecał mi wycieczkę jak dorośnie i będzie jak Lewandowski Poza tym życie normalne, które ogarnąć trzeba czy się chce czy nie.
Muszę kontrole odzyskać nad sobą i ciałem swoim bo tak być nie może, że mój niezaspokojony apetyt jest odpowiedzią na wszystkie troski i smutki. Zdaje sobie sprawę z tego, że to moja odpowiedz na złooo świata całego i przez to sobie krzywdę wyrządzam...
Jeśli to doczytałaś/eś to wiedz, że tym razem dam radę!
Papatki
Sasetka1985
28 czerwca 2017, 13:06Powodzenia, trzymam kciuki :)
spelnioneMarzenie
28 czerwca 2017, 09:07wierze, ze dasz rade ;-)