nadszedł dzień 6 przygody z P90X, wczoraj zrobiłam całe legs and back oraz ab ripper (choć to ostatnie mi najgorzej wychodzi) daję z siebie wszystko
dziś czeka mnie ukochane Kenpo (oh tak) lubię to, miałam zrobić jeszcze Kenpo z Cardio z P90X+ ale nie wiem czy będę mieć na tyle siły...
tak, dorwało mnie przeziębienie, wszystko mnie boli, mam katar i gardło drapie, ale przeżyję, ibuprom zatoki wzięty, rutinoscorbin też, a cholinex pod ręką
i upiekłam dziś ciasteczka owsiane :D najzdrowsze na świcie: bakalie, mąka pełnoziarnista, płatki owsiane i tylko szkl. brązowego cukru (w przepisie normalnie są 2 szklanki białego... wyszły idealne
poprawiłam poprzedni wpis, bo zamiast maślanki zjadłam kromke chleba w jajku
menu na dziś:
śniadanie: 2 jajka na miękko
2 śniadanie: 1 naleśnik (z łyżeczką dżemu), kilka orzeszków
obiad (godz. 13): makaron ryżowy z warzywami i kurczakiem
śniadanie: 2 jajka na miękko
2 śniadanie: 1 naleśnik (z łyżeczką dżemu), kilka orzeszków
obiad (godz. 13): makaron ryżowy z warzywami i kurczakiem
podwieczorek: 2 ciasteczka owsiane
kolacja: grahamka z serem feta + kawałek papryki
kolacja: grahamka z serem feta + kawałek papryki
marchewkowa13
26 stycznia 2013, 14:36Zdrówka kochana! :*
cancri
26 stycznia 2013, 13:27To px90 to dla mnie jakiś kosmos, podziwiam tych, którzy to cisną.