pada, pada, pada... a ja mam na trening iść :/ chciałam na nóżkach poczłapać, ale jednak autobusem będzie trzeba jechać...
w pracy jakos leci, spać mi się chce, ale przetrwam
kupiłam sobie mix sałat umytych i podrobionych - fajna sprawa, starczy na 3x do pracy ;)
czekam na swój czytnik ebooków, który leci do mnie z hiszpanii, ja chcę go już mieć!
menu na dziś:
śniadanie: jogurt zboża
2śniadanie: sałatka, 2 chrupkie, jogurt 0%
obiad: rosół z łyżką makaronu, kawałek nogi z królika
kolacja: brak
+ trening (1,5h intensywnie)
śniadanie: jogurt zboża
2śniadanie: sałatka, 2 chrupkie, jogurt 0%
obiad: rosół z łyżką makaronu, kawałek nogi z królika
kolacja: brak
+ trening (1,5h intensywnie)
smoczyca1987
16 kwietnia 2012, 22:12u nas też pada, pada i pada... a jeszcze dziecię niespokojne i w każdej wolnej chwili śpię. jedyny plus tego jest taki, że wtedy nie jem ;)
Okruszek83
16 kwietnia 2012, 13:14Zgadzam się - sałatowe mixy są fajne :) a ten deszcze to mnie też wkurza :/
Marta.Smietana
16 kwietnia 2012, 12:59Czytnik ebookow niby fajna rzecz i przy mjej ilosci czytanych ksiażek byłby jak dar z nieba ale jakos nie wyobrażam sobie tego. Ksiazka ma mieć szeleszczące strony, pachnieć papierem :D