waga się nie zmieniła, wciąż 97kg, plan na święta nie przekroczyć 100, najlepiej pozostać w tej samej wadze, choć ciężko będzie ze względu na smakołyki mamy :/
wczoraj na obiad były 3 kromki grahama w jajku smażone na patelni bez tłuszczu z ketchupem, a na kolację 2 chrupkie z wędliną, poza tym łaziłam 2h - zanieść baranka ciotce, a potem zakupy... i nie poćwiczyłam bo siły nie miałam
menu na dziś:
śniadanie: kinder mleczny (150kcal) + 1 kromka chlebka pełnoziarnistego z drobiówką
2śniadanie: kanapka z drobiową i serem + jabłko + jogurt
obiad: zupa
kolacja: ?
śniadanie: kinder mleczny (150kcal) + 1 kromka chlebka pełnoziarnistego z drobiówką
2śniadanie: kanapka z drobiową i serem + jabłko + jogurt
obiad: zupa
kolacja: ?
TAINTA
5 kwietnia 2012, 10:46jeden dzień Cię nie zbawi a odpoczniesz sobie trochę ,chyba że może planujesz coś na ten wielki majowy weekend bo też fajnie wypada,to możesz sobie zostawić ten dzień,ale jak masz jeszcze 20 to możesz zaszaleć:-)))))))))))))
eatlessfromnow
5 kwietnia 2012, 09:27A dlaczego masz przekroczyć 100? Nie nastawiaj się na wzrost, a na spadek. Jedz wszystko, ale mało, ochotę zaspokoisz, posmakujesz, ale nie przytyjesz. I dużo się ruszaj - spacery z rodziną? ;)
smoczyca1987
5 kwietnia 2012, 08:21ja bym wzięła wtorek po świętach :P jeśli już miałabym brać, bo trzeba się otrząsnąć z tych pyszności ;))