wczoraj nie dałam rady ćwiczyć, przyszedł koleś z kablówki i zmieniał nam neta, tv i telefon, na lepszy a w tej samej cenie co przedtem, trochę mu zeszło
na kolację zjadłam 2 chrupkie z serkiem trójkątem
dziś zrobiłam kilometry, poszłam do dwóch marketów, a potem jeszcze na miasto po sklepach, więc zeszło, ale kurtkę wiosenną i kolejne buty (bardziej na lato) kupiłam, no i zapasy na cały tydzień
śniadanie: pół kiełbaski drobiowej z 2 pełnoziarnistymi kromeczkami ketchupem ostrym i musztardą
2 śniadanie: 1 chrupkie z drobiową szyneczką
obiad: zupa jarzynowa z ryżem + mały kawałek ryby z pełnoziarnistym
podwieczorek: mandarynka z 1/2 małego jogurtu, sokiem z cytryny i kostką słodzika
kolacja: (?)
+ ćwiczenia (cardio i brzuchy)
basiorek1971
11 marca 2012, 10:34Ładnie CI spada waga, gratuluję i trzymam kciuki za dalszą walkę:)
smoczyca1987
10 marca 2012, 19:58pięknie ci idzie :)) nic tylko brać z ciebie przykład :))
ButterflyGirl
10 marca 2012, 16:03Ja po ostatnim maratonie sklepowym miałam -1,3 kg ale kopenhaska mi to zjeb**a ;/
Okruszek83
10 marca 2012, 13:41Chodzenie po sklepach nieźle spala kalorie, ale trzeba być pojedzonym, bo inaczej można zaliczyć wpadkę spozywczą :P też się muszę wybrać po jakieś fajne ciuszki :D