Moje drogie króliczki i zające ( co by panowie w razie w nie byli urażeni) bardzo dziękuję za odzew po wczorajszym wpisie. Do tego wpisu sprowokowała mnie urocza świnka stojąca na wadze, która była w jajku niespodziance mojego syna. Wpis miał być humorystyczny. Mam ogromny dystans do siebie i pewnie dla niektórych specyficzne poczucie humoru. Taka jestem😁 Uwierzcie nie siedzę w kącie i nie płaczę,że wyglądam jak świnia.
CYFERKI NA WADZE NIGDY NIE DEFINIOWAŁY TEGO JAKIM JESTEM CZŁOWIEKIEM.
I definiować nigdy nie będą. Zbyt często się zmieniają😜 Naprawdę znam poczucie swojej wartości. To,że ważę więcej nie zmienia mojego środka. Zmienia tylko moja szafę. Mam ubrania od 38- 50🤣 Lumpeks bym mogła otworzyć. Czy w rozmiarze L jestem lepsza niż w rozmiarze XXL? Nie, wciąż jestem tą samą osobą. Tyle,że dużo wiekszą. Człowiek ma w sobie tyle wartości ile sam widzi. To nie czasy i aktualne trendy decydują o naszej wartości,ale my sami. Trendy się zmieniają. Za czasów Rubensa byłabym gwiazdą. W dzisiejszych czasach podobno miałabym branie w Ugandzie🤣🤣🤣 Ale nie o to chodzi,żeby dopasowywać się do czasów,ale żeby dopasować się do siebie. Czuć się dobrze że sobą, znać swoją wartość. I uwierzcie liczba kilogramów nie ma tu absolutnie nic do rzeczy. One raz są, raz ich pewnie nie ma. A my jesteśmy,trwamy i żyjemy tu i teraz. To jest nasz czas, który szybko płynie. Nie traćmy go na dołowanie się i obniżanie własnej wartości. Żyjcie tu i teraz. Takie jakie jesteście. Zmarnowanego czasu nie cofniecie. A nad wyglądem zawsze można pracować. W każdej postaci jesteście wyjątkowe i jedyne. W środku zawsze siedzi ta sama osoba, która może z dumą i radością kroczyć przez życie bez względu na cyferki na wadze.
Wczoraj przeczytałam swój pamiętnik. Zobaczyłam jak bardzo dojrzałam i zmieniłam podejście do odchudzania. Wiecie co napisałam pod tym zdjęciem w 2013 roku? Taką się widzę i taka będę. Nie ma lepszego motywatora jak wyobraźnia. A gówno prawda dziewczynko sprzed lat. Co Ci po tej wyobraźni? Tak sobie nawyobrazalas,że znów tu jesteś. Nie wyobrażaj sobie jaka będziesz. Tylko ciesz się tym jaka jesteś. Po co tracić czas na marzenie jaka będziesz za miesiąc,za rok. Nie myśl nawet jaka będziesz jutro. Jutra może nie być. Ciesz się swoim dziś. Nawet jeśli uważasz,że masz tłusty tyłek albo faktycznie go masz to ciesz się dziś swoim życiem z tłustym tyłkiem. A jeśli chcesz to zrób dziś dla siebie coś,żeby go zmniejszyć. I każdego dnia rób coś dla siebie,żeby schudnąć i czuć się dobrze ze sobą. Ale nie przestawaj cieszyć się swoim dziś. Nie mów i nie myśl jak schudnę to zacznę żyć, jak schudnę to zacznę wychodzić do ludzi, jak schudnę to zacznę chodzić na basen, jak schudnę to już nie będzie wstyd. Nie Ty powinnaś się wstydzić ale ludzie,którzy Cię oceniają. Zamknij na nich oczy. Niech dla Ciebie nie istnieją. Istniejesz Ty i Twoje dziś. Zdecyduj jak będzie wyglądało.
I nie myślcie,że jestem taką super, kocham siebie i promuje otyłość. Jestem kobietą i wkurzają mnie fałdy i gigantyczny brzuch, ale on sam się nie zrobił. Ja na niego zapracowałam. Dziś patrząc w lustro nie szukam chudej siebie. Patrzę na siebie i widzę siebie. Widzę swoje fałdki i niedoskonałości, widzę grube uda i ogromny brzuch. I co z tego? Jestem gorsza? Nigdy w życiu. Patrzę na siebie i uśmiecham się do siebie takiej jaką jestem dziś. Bo jutra może nie być. Ale zrobię dziś coś dla siebie,żeby czuć się lepiej gdyby jutro miało nadejść. Nie chowam się po kątach. Ubieram się i idę przez życie z podniesioną głową. Głową, która bardzo dojrzała.
Moje podejście do odchudzania kiedyś. Muszę schudnąć do wesela brata. Muszę schudnąć do studniówki, muszę schudnąć do chrzcin chrześniaka, muszę schudnąć i zrobię to za wszelką cenę. Zrezygnuję ze wszystkiego i schudnę.
Nie. Ja nic nie muszę. Ja chcę. Ja chcę tego dla siebie, bo mimo,że jestem fajną ponad stukilowa babką to lepiej czuje się z mniejszą fajną babką. Więc każdego dziś będę robić coś by zmniejszyć swój rozmiar. Ale każdego dziś będę się cieszyć patrząc w lustro, bo wciąż jestem fajną babką. Co z tego,że z otyłością,ale dalej fajną. Mój umysł nie przytył, moja dusza nie przytyła. Przytyła tylko moja dupa, która mimo,że duża nie przesłoni mi patrzenia na siebie. Nie zgniecie mojego poczucia własnej wartości.
I wiecie co jeszcze się zmieniło? Nie będę już sobie wszystkiego odmawiać. Nie będę siedzieć na imprezach przy liściu sałaty i szklance wody. Nie będę odmawiać sobie jedzenia w święta. Jak będę miała ochotę na cukierka to zjem cukierka a nawet dwa,ale już nie 22. Ja nie muszę zachować umiaru. Ja chcę go zachować. Chcę,żeby tak wyglądało każde moje dziś. Pamiętajcie,że dziś jest tylko dziś. A jak jutro będzie dziś to niech jest równie dobre jak dziś. Amen😘
kika_kudzika
22 stycznia 2022, 22:33Brawo brawo brawo. No comment. Przemowilas do samego srodka mojego mozgu
ambus
23 stycznia 2022, 13:29Bardzo się cieszę. I niech to zostanie tam w środku co byś zawsze o tym pamietała😁
Mama_Krzysia
22 stycznia 2022, 17:18Pięknie napisane 😀 powodzenia 😀 też zaczęłam kolejny raz ale już ostatni. Nie za wszelką cenę i nie dla czegoś bądź kogoś tylko dla siebie
ambus
22 stycznia 2022, 20:25I to jest najlepsze podejście. Wierzę,że dzięki temu ten nasz kolejny raz będzie tym ostatnim. Trzymam za Ciebie kciuki.
ojsetka
22 stycznia 2022, 14:22Cudowny, bardzo mądry wpis.👏👏👏👏 Brawo ty❤️❤️❤️❤️
ambus
22 stycznia 2022, 20:22😘😘😘😘😘
ognik1958
22 stycznia 2022, 13:57hmm cze dzieki za zajaczka to takie miłe to usłyszec wiesz bierzemy sie i nie ma dupy nie będziemy sie głaskać słodkimi słówkami wpadnij do mnie i działamy do mnie to oczywizda tylko..na stronkę bo pewnikiem daleczko...powodzenia tomek i...miłego:))
ambus
22 stycznia 2022, 20:22Jestem tu tyle czasu,że nie mogę zapomnieć o panach. My kobiety czasem potrzebujemy się pogłaskać słówkami. Podziwiam Twój proces odchudzania a jeszcze bardziej utrzymany od lat efekt, ale tym razem tabelki nie dla mnie. Działam od 9.01. i nie zamierzam przestać. Pozdrawiam serdecznie:)