Cześć króliczki i zające 😁
Co u mnie słów kilka
Nie było mnie ponad tydzień. Przerąbany tydzień. Dietowo jest ok. Natomiast ilość wykonanych ćwiczeń 0. Słownie zero. Nie dość,że rozłożyło mnie choróbsko to jeszcze okres i jakby tego było mało to jeszcze córcia mi się popsuła. Przy pierwszym dziecku myślałam,że takie dzieci co jedzą i śpią istnieją tylko w bajkach albo opowieściach znajomych,którzy chcą podnieść Ci ciśnienie. Otóż nie. Potwierdzam. Moja córcia je i śpi. W wieku 3 miesięcy dowiedziałam się,że potrafi płakać a nawet drzeć się na całe osiedle i budzić po nocach starszego brata. Jeść dalej je,ale ze spaniem coś się skiepściło. Albo ma skok rozwojowy albo problemy z brzuchem albo zęby (ślini się jak buldog i wszystko wkłada do buzi) albo wszystko razem. W każdym razie przypomniała mi jak to było z jej bratem. Dobrze,że to tylko tydzień. Jej brat był przyspawany do cycka i żył w trybie czuwania dobre 4 miesiące, więc nie mam co narzekać. Taka kumulacja mi się trafiła. Także same rozumiecie,że w tym tygodniu ostatnie o czym myślałam to ćwiczenia. Nie żebym się tłumaczyła 😁 Dziś z córką lepiej, że mną trochę też.
Piątek, piąteczek, piatunio.
Waga dalej nie potrzebuje liczb, ale po tygodniu jest mnie mniej o 2,3 kg i 8 cm.
Od 9.01 jest mnie mniej o 8,2 kg i 26 cm. Wygląda imponująco, ale nie jest. Przy tak dużym dupsku niewiele widać. Twarz mi zeszczuplała i płaszcz kupiony na pierwszą ciążę a noszony 4 lata🙈 zrobił się luźniejszy. Zamiast wziąć się do roboty zaraz po pierwszym dziecku to nie wiem na co czekałam. Nie mogę się odchudzać, nie mam czasu,bo dziecko. Teraz mam dwoje i daję radę.
CHCIEĆ TO MÓC.
Jest tak a będzie tylko lepiej.Nie myślcie,że się nie cieszę. Ja się bardzo cieszę,ale widzę różnicę w moim podejściu. Kiedy startowałam z wagi 96kg i chudłam średnio 1 kg na tydzień to srałam ze szczęścia pod siebie a gdy spadało mniej jak 0,5 kg to nie powiem czułam lekkie rozczarowanie. A teraz startując ze 114 kg myślę sobie po prostu spadaj wago. Z każdym tygodniem pokazuj mniej. Nie ważne ile mniej. Po prostu mniej. I wchodząc na wagę i widząc te cyferki myślę sobie: " No zdechnie mi ten ślimak na pasku. Zajadę go w takim tempie." Ale niech zasuwa. W końcu to Turbo ślimak 😁 Wiem,że teraz spada szybciej, bo ze mnie kategoria bardzo ciężka, ale myślę, że post przerywany podkręca efekty. Zobaczymy co będzie dalej. Byle do przodu i byle mniej. Mam czas.
Plany i marzenia
Jeśli kaszel pozwoli to jutro planuję poromansować z Billym. Mój wewnętrzny leniwiec chyba się wyprowadził, bo tęskno mi do ćwiczeń. Dziwna sprawa. Chyba pierwszy raz sprawdzi mi się hasło NOWY ROK NOWA JA😂😂😂
Jak się nie uda jutro poćwiczyć to trudno. Nie jestem już zafiksowana na odchudzanie tak jak kiedyś. To już nie jest cel mojego życia. To jest dodatek do mojego życia, który ma stać się moim życiem. Moim sposobem na życie. Nie chcę kolejnego efektu jojo. Pierwszy raz nie czuje,że muszę. Pierwszy raz nie czuję, że się odchudzam. Nie traktuję już każdego potknięcia ,każdej czekoladki jak porażki. W tym tygodniu zjadłam garść chipsów. Co za radość, garść a nie całą paczkę. Uczenie się umiaru jest aktualnie moim największym powodem do dumy. Zjadłam tyle ile chciałam a nie tyle,żeby zobaczyć dno i stwierdzić,że w sumie mało to może jeszcze coś słodkiego.
Każdy musi znaleźć swój sposób na odchudzanie. Jeden będzie wszystko ważył, drugi wyrzeknie się wszystkiego co możliwe, trzeci zastosuje post przerywany a czwarty jeszcze coś innego. Ważne, żeby to nie była katorga i chwilowy zryw. Jeśli dieta przestanie być dietą stanie się przyjemnością. Szukajcie swojej drogi do schudnięcia. Tylko niech to będzie zdrowa i przyjemna droga. Ja już chyba znalazłam. Długo szukałam i popełniłam mnóstwo błędów, ale wyciągnęłam wnioski i wierzę,że za parę miesięcy napiszę Wam: Tak to była moja droga. Patrzcie na efekt. I czekam na Wasze efekty.
NiebieskaZabka
1 lutego 2022, 07:15gratuluję pięknego spadku wagi 😊 💪 i w pełni się zgadzam z tematem umiaru we wszystkim co się je 😊 powodzenia 😏 💪
MUMStacha
30 stycznia 2022, 20:09Waga na prawdę galopuje! Gratulacje. Jeśli takie efekty masz w słabym tygodniu to co dopiero w dobrym! Tak trzymaj i tak jak mówisz chcesz a nie musisz!
ambus
30 stycznia 2022, 21:02Sama jestem w ciężkim szoku. W dobrym było ponad 3. Wiem,że zaraz zwolni, ale byle sobie leciała w dół. Zmiana podejścia naprawdę zmieniła dużo w mojej głowie i postępowaniu.
zakrecona_zona
30 stycznia 2022, 19:06Ponad 8 kg to mega wynik. I domyślałam się że przy sporej wadze nie widzisz różnicy ale uwierz twój kręgosłup czy nogi stawy już ją czują ;) oby do przodu pozdrawiam.ps. ja też nie wzięłam się za siebie po pierwszym dziecku po drugim też średnio. Może teraz ;)
ambus
30 stycznia 2022, 21:00No mam nadzieję,że czują i są mi wdzięczne. Ja po pierwszym gadałam,że i tak chcę drugie to nie warto się odchudzać. Nie szło to się wzięłam trochę. Schudłam 20 z 40 i cyk ciąża. I 20 wróciło🙈 Trzeciego nie planuję, więc to już był mus by się ruszyć. Dawaj ze mną. Nie ma na co czekać😁
zakrecona_zona
31 stycznia 2022, 06:05Ja po pierwszym też nie schudłam wszystkiego zostało 5 kg i puk drugie i przytyłam w ciąży prawie 17 kg. Drugi ma ponad dwa lata więc trzeba się za siebie brać. Ok razem do dzieła ;)
mixamaxa
30 stycznia 2022, 16:55Super spadki, gratuluję.....a Twoje wpisy są bardzo motywujące, na pewno będę tu do Ciebie często zaglądać.
ambus
30 stycznia 2022, 16:56Dziękuję za miłe słowa. Serdecznie zapraszam😁
Milosniczka!
30 stycznia 2022, 16:24W wieku około 3 miesięcy dzieciom dojrzewają ślinianki, więc slinienie się nie musi oznaczać, że idą ząbki. Moja zaczęła się slinic właśnie jak miała 3 miesiące, a pierwszy ząb pojawił się, gdy miała 9 miesięcy. Problemy ze spaniem u dziecka są męczące, ale naprawdę mijają - trzeba przeczekać. Może to być skok rozwojowy. Ola tak miała jak zaczęła stawać sama na nóżkach.
ambus
30 stycznia 2022, 16:55Wiem,wiem, ale synowi wyszły 2 pierwsze już jak miał 4 miesiące i obserwując ja stawiam,że tu może być podobnie. Jemu zawsze wychodziły parami🙈 Z tym spaniem wiem najlepiej. Janek przespał całą noc ok 2 roku życia a poczatki swojego życia drzemał tylko na rękach i najbezpieczniej gdybym nie oddychała. Na szczęście to mija. A dzieciaki i tak wszystko wynagradzają.
Milosniczka!
30 stycznia 2022, 17:10Moja Olka to samo: nie dało rady odłożyć jej do łóżeczka, bo od razu się budziła
Milosniczka!
30 stycznia 2022, 16:17Bardzo mądre słowa. Każdy powinien znaleźć własną drogę do szczupłej sylwetki - i do związanego z tym zdrowia, bo dla mnie to jest celem. Nie katorga, a sposób odżywiania na stałe.
Kurumi
30 stycznia 2022, 15:30Bardzo mądry wpis:) przy dwójce małych dzieci musi byc trudno zadbać o siebie. Trzymam kciuki:)
ambus
30 stycznia 2022, 15:52Dziękuję. Łatwiej niż myślałam. Gorzej w dni jak któreś ma zły dzień. Ale wyszłam z założenia,że lepiej poćwiczyć rzadziej niż wcale. Byle dietę trzymać.
ojsetka
30 stycznia 2022, 14:51Imponujący wynik 💪 i jest imponująco. Brawo👏👏👏
ambus
30 stycznia 2022, 15:21Dziękuję bardzo😘
Berchen
30 stycznia 2022, 14:30Supcio, lepiej byc nie moze, niesamowity wynik. Gratuluje i zycze dalszych spadkow.
ambus
30 stycznia 2022, 14:39Dziękuję bardzo.