Cześć ponownie w tę piękną sobotę
KUPIŁAM ROWER Jak pisałam rano, postanowiłam pójść do sklepu zobaczyć rower dla siebie. Poszłam i od razu kupiłam Jak więc widzicie, u mnie to krótka piłka Kiedyś tu pisałam, że ja naprawdę nie lubię łazić po sklepach
Mój słodziak wygląda tak:
Ponieważ mam kontuzjowaną kość ogonową, więc od razu dopłaciłam do lepszego siodełka Oj, liczę na długie godziny jazdy
Ale wiecie co, ja poza rowerkiem treningowym na normalnym rowerze nie jeździłam od... hmm... będzie co najmniej 25 lat Więc chyba domyślacie się, że czułam lekką niepewność Do tego mój ówczesny rower nie posiadał przerzutek, hamulca ręcznego (tylko kontrę), no i ogólnie, był znacznie skromniejszy Taki zwykły Pelikan 2 (jeśli ktoś pamięta) Tak więc czekała mnie niezła jazda do domu Pierwsze, co zrobiłam po wyjściu ze sklepu, to chwila rozmowy przez telefon i... prowadzenie roweru. No co, po prostu oswajałam się Ale w końcu wsiadłam na rower... nadepnęłam na pedały i.... pojechałam Pierwsze metry to drżenie kierownicy, próbowanie hamulców i cicha nadzieja, że nikt mnie nie widzi A potem miałam ostrą górkę, czyli zjazd w dół i parę serpentyn, ale dojechałam cała Uff, lekko się spociłam Ale w końcu przyjechałam do domu i jestem cała happy Wow, mam rower HURRA No, to teraz się zacznie zabawa
Ściskam Was serdecznie i lecę ogarniać chaos w domu Buziaki
KochamBrodacza
11 marca 2019, 21:58Super! Fajny rowerek. Niech Ci się jeździ jak najlepiej :)
Blondynka94
11 marca 2019, 18:58Z takim sprzętem to raz dwa pokonasz zastój :P Rower wymiata! Dobrze, że zdecydowałaś się na zakup stacjonarny. Przynajmniej wiesz "z czym to się je" :P Haha, a wiesz, że ja też jeździłam na pelikanie? I na czymś, co się nazywało Wigry chyba :D Z dobre 18 lat temu! Teraz już bym chyba bym nie umiała hamować pedałami.
Amas9
11 marca 2019, 19:16Ooo, witaj w klubie :D Fajnie się jeździło na takich składakach, no nie? :D A wiesz, dziś mijał mnie facet na rowerze o podobnym wyglądzie do roweru Wigry i stwierdziłam, że ma strasznie małe koła ;) No fakt, bo choćby Pelikan miał 16 cali, a ten mój nowy ma 28 cali ;) Więc nawet pod tym względem jest różnica :D Nie mogę się już doczekać kolejnego weekendu, bo jest szansa, że będzie ciut lepiej z pogodą i w końcu wyruszę na mały wypad :D Będzie się działo ;) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Maratha
11 marca 2019, 09:19super :) ja ostatni rower na ktorym jezdzilam jakos tak dluzej mialam jakies 20 lat temu i byl to Wigry 3 :D czyli z tego co kojarze troche nowasza wersja Twojego pelikana bo bez przerzutek ale za to z hamulcem :D
Amas9
11 marca 2019, 15:45Ooo, też pamiętam Wigry, ale ja zatrzymałam się na Pelikanie. Kojarzę, że jeszcze były Wigry 5, trochę większe. To były czasy... :D Nikt jeszcze o górskich nie marzył i tylko nieliczni mieli kolarzówki :P A teraz to taki wybór, że głowa boli ;) Ale ja się bardzo cieszę z mojej decyzji i już się nie mogę doczekać lepszej pogody (bez wiatru) :) Ściskam Cię serdecznie :) Miłego popołudnia! :)
Maratha
11 marca 2019, 16:08Wigry dawalo rade :D pamietam jak pojechalam na nim z czestochowy do Olsztyna (tego k. czewy nie na Mazury XD) zjezdzalismy ze skalek. Takiego pieknego orla wywinelam ze az szkoda ze nikt tego nie nagral. Kolo mi wpadlo w zaglebienie i zrobilam salto a rower za mna. I ja i rower przezylismy bez wiekszych uszkodzen - tylko zdarte kolano. To byly czasy :D A najwiekszym szpanem byl BMX z porzadnymi oponami, nie to co skladaki :D Ech czasy nastoletnie :) milego popoludnia i milego kolazowania
Amas9
11 marca 2019, 17:16Niezłą miałaś przygodę :D Dobrze, że nic poważnego Ci się nie stało :) A te BMX-y pamiętam z późniejszego okresu, ale ja już byłam na nie za stara :P Oj, miło powspominać :) Dzięki śliczne :D Dużo uśmiechu Ci życzę :)
ibarp
10 marca 2019, 22:13Rower to moja wielka miłość. Nie tylko pozwala spalić kalorie, ale daje też psychicznego kopa. A jeszcze jeśli mieszka się i jeździ w ładnej okolicy, to nie ma nic lepszego. Żaden inny trening tego Ci nie da. Moim zdaniem oczywiście. Ja jeszcze niestety nie zaczęłam sezonu rowerowego, ale kiedy tylko ustanie wiatr, zaczynam. Zastojem na wadze się nie przejmuj. Ja ważę się codziennie i widzę, jak waga idzie w dół, do góry, w dół, do góry - ale tendencja spadkowa jest i to jest najważniejsze, a zastojem czy lekką, tymczasową zwyżką się nie przejmuję. Chudnę powoli, mam nadzieję trwale. Jestem pod wielkim wrażeniem Twojej determinacji i jestem przekonana, że nie popuścisz i w końcu osiągniesz cel. Kibicuję Ci od dawna i trzymam mocno kciuki za Twój sukces. Pozdrawiam serdecznie Iwona
Amas9
11 marca 2019, 05:58Och, na pewno jazda w pięknych okolicach potrafi dodatkowo nastroić i dodać pozytywnej energii :) Jak tylko ustana wichury i nieco się ociepli, to zaczynam swoja wielka przygodę :) Dziękuję, że się ze mną podzieliłaś swoimi odczuciami :) To wspaniale dzielić swoje pasje z innymi :) Jeśli chodzi o wagę, to też czasem w tygodniu wskakuję na swoją, ale nie tak często, jak Ty. I widzę różne wahnięcia. Ale ostatecznie czekam na wyraźniejszy spadek :) Podobnie do Ciebie wolę schudnąć powoli, ale na zawsze :) Dlatego moja walka to nie tylko dieta, ale całkowita zmiana trybu życia. Dziękuję Ci za dodanie otuchy :) Ja również trzymam kciuki za Ciebie :) Ważne, żebyśmy swoje wyzwanie realizowały z głową, a sukces w końcu przyjdzie :) Buziaki, ściskam Cię serdecznie :)
joannnnna
10 marca 2019, 13:07Wow - piekny zakup. Na pewno bedzie Ci dobrze sluzyl.
Amas9
10 marca 2019, 13:24Dziękuję :) Mam nadzieję, że niejeden kilometr zaliczę na nim :D I wiesz, ja już zaczynam sobie szykować trasy ;) U mnie (w górach) jest sporo wartych zwiedzenia zakątków :) Przyjemnej niedzieli Ci życzę :)
joannnnna
10 marca 2019, 13:29moj juz tez przygotowany do sezonu... czekam tylko na lepsza pogode...
Amas9
10 marca 2019, 13:40Super! :) Oby szybko pojawiło się słońce i przyjemne temperatury :) Ja też się nie mogę już doczekać, bo mam straszna ochotę sprawdzić ścieżki rowerowe, które są u mnie (Velo Natura i Velo Dunajec). Niech się tylko zrobi ładniejsza pogoda, to zaraz startuję :D
PannaNiecierpliwa
10 marca 2019, 10:32Piękny rower, daj znać jak się sprawdza na długich trasach :)
Amas9
10 marca 2019, 13:22Na pewno dam znać :) Na razie jednak jest u mnie zbyt zimno i silny wiatr mnie odstrasza od wyprawy. Choć bardzo bym chciała gdzieś się ruszyć ;) No trudno, poczekam jeszcze kilka dni ;) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
HarleyQuinnn
9 marca 2019, 18:47To teraz będzie jazda :D
Amas9
10 marca 2019, 09:17No właśnie, już się nie mogę doczekać :) A do tego planuję się wyposażyć w jakieś ciuszki na rower ;) Po prostu jak mi coś odbije, to tak zdrowo, na całego :D Miłej niedzieli Ci życzę :)
andula66
9 marca 2019, 16:19Super zakup. Ja też obawiałam się jazdy po wielu latach nawet pierwszy dzień jeździłam z koleżanką z przodu (pilot?). Udanego weekendu.
Amas9
10 marca 2019, 09:14Nieco mnie podbudowałaś, bo ja myślałam, że jestem dziwna z tym swoim strachem ;) A tak na serio, to od dawna przymierzałam się do zakupu - nawet w zeszłym roku szukałam roweru. Ale coś mnie powstrzymywało - może nawet jakiś podświadomy lęk, że nie będę umiała jeździć? :) W końcu się przemogłam :) I teraz mogę poszaleć :D Dużo uśmiechu i słońca Ci życzę :)
katy-waity
9 marca 2019, 14:30swoj rower kupilam w zeslzym roku po wielu latach, pierwsza jazda to bylo niezapomniane uczucie,jakbym wrocila do dziecinstwa :D
Amas9
10 marca 2019, 09:16Oj tak, to naprawdę coś wspaniałego :) Co prawda moja wczorajsza przejażdżka nie była zbyt długa (pogoda się popsuła), ale już nie mogę się doczekać takiej prawdziwej wyprawy :) Ściskam Cię serdecznie :)
106days
9 marca 2019, 13:04Super zakup, będą pewnie udane przejażdżki :) I pięknie, wiosna aż chce się wsiąść na rower. zawsze mało jeździłam jako dzieciak i bardzo byłam strachliwa, pewnie teraz też by tak było :)
Amas9
10 marca 2019, 09:09Oj, ja myślę, ze powinnaś spróbować :) A potem się wciągniesz i sama zobaczysz, jaką wielką radość przyniesie Ci szaleństwo na 2 kółkach :) Pomyśl o tym :) Pięknej niedzieli Ci życzę :)