Cześć Kochani
Południe mija, a ja wciąż jestem senna - też tak macie? Gdy w końcu nadchodzi jesienna szarówka, ja zamieniam się w misia Obijam się po domu i próbuję się ogarnąć Jestem w takim stanie od piątku i ciężko mi się zmobilizować. Tak wiec na dziś krótki wpis, bo zaraz padnę na klawiaturę
Wczoraj zaliczyłam cotygodniowe spotkanie ze szklaną i zobaczyłam jakże przyjemne -0,5 kg Och, powolutku, krok za krokiem, zaczynam się oddalać od setki. Nie jest to zabójcze tempo, ale najważniejsze, że tendencja się utrzymuje Początek tygodnia miałam mocno aktywny, ciężko ćwiczyłam i wynik mógłby być lepszy, ale im bardziej robiło się pochmurno, tym moja aktywność zaczęła spadać No cóż, mam nadzieję, że w końcu się obudzę - macie jakiś dobry sposób?
W tym tygodniu dopadły mnie też zdradliwe słodkości - jeden kolega przyniósł do pracy ciastka weselne... dla każdego pudełko! Ech, no coś tam skubnęłam, niestety. Ale mobilizuję się i wracam na dobre tory Tylko trochę za mało teraz piję wody w domu. W pracy 1,5 litra spokojnie, w domu drugie tyle też jeśli mam trening. Ale gdy nie ćwiczę, to mi zimno i pić się nie chce... Muszę się wziąć w garść!
Ale na razie otulam się kocykiem i powolutku odpływam Nawet muzyka, która zazwyczaj mnie pobudza, dziś mnie usypia Na obiad mam rozgrzewający rosół... no to mogę pospać Ściskam Was ciepło i życzę Wam, mimo marnej pogody, dużo radości i przyjemnego popołudnia
Buziaczki!
KochamBrodacza
22 października 2018, 15:49Fajnie że spadło :) No tak teraz taka pora szybciej ciemno się robi i mało słońca, chyba każdemu zdarza się wtedy taki gorszy dzień gdzie tylko spać się chce :P
Amas9
1 listopada 2018, 13:30Na szczęście słońce znowu nas rozgrzewa :) Oby tez energia wróciła, bo wiele pracy jeszcze mnie czeka :) Ściskam Cię mocno, buziaczki :)
KochamBrodacza
2 listopada 2018, 11:18Przesyłam dużo pozytywnej energii aby znów Ci się chciało! :) Buźka!
martiniss!
21 października 2018, 20:17Oddalasz się to najważniejsze a zarazem przybliżasz do 95 :) Ja za to lepiej się czuje gdy jest taka pogoda. Wszyscy są senni, cicho siedzą a ja mogę w końcu poćwiczyć bez obaw że się ugotuję ;) W lato, w upały jedyne na co mam ochotę to zaszyć się gdzieś z wiatrakiem i spać. A teraz? W końcu można się poruszać by się rozgrzać :) Mnie chyba łapie letnia chandra :D Odpoczywaj i pij herbatki, może już te z goździkami i cynamonem? Mocno rozgrzewają :)
Amas9
1 listopada 2018, 13:28Ja w sumie tez lubię chłodniejsze klimaty, ale czasem takie kryzysowe okresy mnie dopadają. Do rozpoczęcia diety i ćwiczeń właśnie się zmobilizowałam w okresie pełnej zimy i wcale mnie nie przerażało, że jest 19 stopni w pokoju - ja i tak w cienkich ciuszkach śmigałam po macie ;) Co do zimna teraz, to chwilowo minęło i znowu mamy piękną jesień. Od razu nastrój jest przyjemniejszy i więcej energii człowiek ma w sobie :) I tego również Tobie życzę :)