Cześć Kochani
Jak pamiętacie zapewne, tuż przed urlopem osiągnęłam wagę 99,9 kg, a po powrocie podskoczyłam do 100,5 kg. W ostatnim tygodniu jeszcze nie miałam zdrowia na normalny trening, ale za to dużo więcej chodziłam i zapewne dlatego udało mi się w tym tygodniu zaliczyć spadek 0,8 kg SUPER Jejku, wróciłam do dwucyfrówki, hura! Co za niesamowite uczucie! Aż się chce szaleć z radości
No to pora zakasać rękawy i szybko odsunąć się od setki Teraz moim najbliższym celem jest waga 93 kg, czyli przejście z chorobowej otyłości do nadwagi. Nie stawiam sobie czasu do osiągnięcia tego celu, ale mam cichą nadzieję, że do świąt BN mi się uda Trzymajcie kciuki
Nie wiem, czy Wy też tak macie po urlopie, ale ja wciąż mam problem z uregulowaniem jedzenia. Owszem, posiłki jem o wyznaczonych porach, ale wieczorami mam ciągle ochotę na COŚ. Kończy się na jedzeniu orze chów i daktyli, ale to i tak nie jest dobre podejście. Jak być może kojarzycie, na urlopie miałam późne obiadokolacje i chyba jeszcze mój organizm nie zdołał się przestawić. Łatwiej by mi było, gdybym regularnie ćwiczyła wieczorami, jak wcześniej to robiłam. Bo ruch nie dość, że pozwala spalić kalorie, to jeszcze zabija ochotę na podjadanie. Przynajmniej tak u mnie bywało. Mam nadzieję, że w najbliższym tygodniu zdołam w końcu normalnie ćwiczyć Brakuje mi tego
W ostatnim tygodniu zdobyłam się na pewne ryzyko - kupiłam sobie spodnie rozmiar 44 Wiecie co, dla osoby, która przed dietą nosiła rozmiar 54/56 kupno TAKIEGO rozmiaru spodni to trochę szok Chodziłam sporo po sklepach przez ostatnie dni, ale... nie wiem dlaczego wszystkie spodnie były za krótkie. Powiedzcie mi, czy to jest normalne? Przecież nie jestem jakaś super wysoka (177cm), a i tak nie mogę na siebie kupić spodni! Dziwne... W końcu kupiłam wysyłkowo, ale naprawdę liczyłam na to, że przy rozmiarze 44 nie będzie żadnych problemów... I wiecie co, jak do mnie dotarła paczka wyjęłam takie malutkie spodenki Znaczy z mojego punktu widzenia I gdy w końcu je założyłam poczułam wielką radość Wiem, że mam szczególnie w biodrach dużo do zrzucenia (jak to u jabłka bywa), ale to i tak o 20 cm mniej, niż miałam na początku tego roku Cudowne uczucie Uwielbiam nosić spodnie, ale one też podkreślają mankamenty figury. Jednak wolę spodnie, niż przejmować się otartymi udami - kojarzycie? Jejku, jak fajnie, gdy człowiek widzi efekty swojej walki
Tak, to ja w moim nowym zakupie Jak widzicie mam jeszcze dużo pracy przed sobą, ale wciąż jestem mega zmotywowana i na pewno nie osiadam na laurach
Buziaki dla wszystkich Lecę do sobotniego ogarniania chaosu Pięknego i przyjemnego weekendu Wam wszystkim życzę Papa
SheWillBeSlim
16 października 2018, 13:05Ojj cudownie wyglądasz w tych jeansach, wcale nie wyglądasz na 99kg! 2 cyfrową waga, zazdroszczę z całych sił :) :) :)
Amas9
16 października 2018, 16:49Dziękuję Kochana :) Trzymam kciuki za Twoje postępy! Zobaczysz, że i Ty do dwucyfrówki dotrzesz :) Będzie dobrze, wierzę w Ciebie :) Buziaki, miłego tygodnia Ci życzę :)
KochamBrodacza
16 października 2018, 09:42Ale imponujący spadek! Super :) Oj tak mniejsze ubrania to jest to! :D
Amas9
16 października 2018, 16:46Dzięki śliczne :) Już nie mogę się doczekać kolejnych nowych ubrań :D :P Buziaki, pozdrawiam Cię serdecznie :)
KochamBrodacza
17 października 2018, 09:05Pozdrawiam cieplutko! :)
AGirlCalledEdi
14 października 2018, 22:23Super:))) Trzymam mocno kciuki za dalsze sukcesy:*
Amas9
14 października 2018, 22:36Dziękuję Ci bardzo, Kochana :) Biorę się mocno za dalsza walkę i nie odpuszczam :) Buziaki, przyjemnego tygodnia Ci życzę :)
andula66
14 października 2018, 17:02Przede wszystkim gratuluję! i życzę dalszych sukcesów. Absolutnie nie wyglądasz na 99kg. Pozdrawiam.
Amas9
14 października 2018, 20:35Wielkie dzięki za miłe słowa :) Strasznie się cieszę, że nie rzuca się w oczy moja waga :) Ale to nie znaczy, że odpuszczam :) Walczę dalej, bo wciąż mam cel przed sobą :) Przyjemnego wieczoru Ci życzę, buziaki :)
martiniss!
14 października 2018, 16:17Amas!! Co za niespodzianka! Już nawet to 44 wisi na Tobie :))) Pewnie w biodrach okej ale skoro jesteś jabluszkiem to masz chudziutkie nóżki :))) Co do obiadów po urlopie,miałam tak samo,ale my na urlopie jadaliśmy 15-16 gdzie wcześniej jadłam obiady dopiero po pracy czyli 18:30-19:30. Tak mi się spodobało wcześniejsze jadanie że zmobilizowałam się do jedzenia obiadów w pracy. Jem o 14/14:30 i jest super. Mam więcej sił i odpowiednie przerwy. A u Ciebie to zależy co Ci bardziej odpowiada? Może właśnie jesteś typem obiadokolacji a jak nie to jeszcze się przestawisz powrotem ;) A plan wyjścia z otyłości możliwy choć najbardziej życzę Ci regularnych spadków :) To fajna motywacja :) Kurczę Amas cudownie! A jeszcze co do krótkich nogawek - taka parszywa moda teraz jest... Ja swoje muszę kilka razy obciagac w ciągu dnia bo inaczej mam gołe łydki! Straszliwie krótkie! A wysokie to my jesteśmy, jak na średnią krajową (chyba 165cm). ;) Na pewno lepszym rozwiązaniem jest kupowanie dzinsów w sklepach rodzaju Levi, Wrangler, Big star itd. gdzie obok wymiaru obwodu ma się również dobór długości nogawki. Ale takie spodnie to już spory wydatek jak na docelowo przejściowe ubranie ;) Miłego dnia kochana i udanego początku tygodnia :)
Amas9
14 października 2018, 20:34Och, Kochana, ale mi cudownie czytać Twoje słowa - bardzo Ci dziękuję za pochwały :) Na zdjęciu nie widać całej mojej figury, ale coraz bardziej wyglądam jak człowiek ;) Z obiadami to wracam do wcześniejszego trybu, który u mnie się sprawdzał - obiad koło 16, później po godzinie trening (około 2h) i na przykład dziś już było w porządku z jedzeniem, bez napadów głodziawy. Chyba zaczynam wracać na dobre tory :) Co do spodni, to tak jak piszesz, na te renomowane przyjdzie jeszcze pora ;) Na razie mam nadzieję, że uda mi się jeszcze upolować coś tańszego :) Pozdrawiam Cię serdecznie i również wspaniałego tygodnia Tobie życzę :)
karmelikowa
14 października 2018, 12:53Gratuluję spadku :) i powiem Ci że fajnie wyglądasz a jak jeszcze schudniesz to będziesz laska ,trzymam mocno kciuki za Ciebie i kibicuje cały czas :)
Amas9
14 października 2018, 20:33Dziękuję Ci ślicznie, Kochana :* Bardzo mi pomaga Twój doping i obecność, bo równocześnie obie zaczęłyśmy walkę :) Do laski to jeszcze mi daleeeeeko, ale czuję radość, wielką radość :) I nadzieję, że uda mi się osiągnąć mój cel :) Buziaki, miłego wieczoru Ci życzę :)
annaewasedlak
14 października 2018, 09:58Jakbym o sobie kiedyś czytała. Gratuluję pamiętam to uczucie radości i aktywności. Pozdrawiam
Amas9
14 października 2018, 20:30Oj, ta radość potrafi człowiekowi dodać skrzydeł :D Naprawdę, aż mi się chce więcej ćwiczyć, bo wierzę, że mi się uda dotrzeć do mety :) Pięknie Ci dziękuję i ściskam Cię serdecznie :)
Luna.Aurora
13 października 2018, 21:16Wyglądasz super, kobieco, naturalnie. Zazdroszczę wzrostu. Nóżki masz zgrabne i piękne krągłe uda. Znakomicie wiesz co zrobić z talią, ale jesteś blisko kochana.
Amas9
14 października 2018, 20:29Bardzo Ci dziękuję :) Na udach mam jeszcze sporo do zrzucenia, ale w tych spodniach mnie samej się dość podobają ;) Oj, mam jeszcze co robić ze sobą, w końcu waga o tym świadczy. Ale dzięki takim pochwałom, jak Twoje, dostaję mega powera :) Dziękuję Ci jeszcze raz za miły komentarz :) Buziaki :*
PannaNiecierpliwa
13 października 2018, 19:40Gratulacje! Dążę to takiego samego wyniku i nie mogę się doczekać kiedy będę czuć tą satysfakcję co ty teraz :)
Amas9
13 października 2018, 19:51Wielkie dzięki, Kochana :) Ty też wkrótce ten wynik osiągniesz, tylko walcz wytrwale :) Już naprawdę tak wiele osiągnęłaś - ogromne gratulacje! Ściskam mocno kciuki za Twoje wyniki :) Buziaki, powodzenia :)
Naciowa
13 października 2018, 18:24Gratuluję :) serio nie wyglądasz na swoje kilogramy. Brawo :) a co do spodni to na mnie z kolei są zawsze za dlugie (156cm) hehe. Pozdrawiam :)
Amas9
13 października 2018, 19:49Ślicznie Ci dziękuję! :) Zaraz lecę do ćwiczeń, żeby znowu parę kalorii spalić :) A ze spodniami Ty widzę też nie masz łatwo, choć pewnie w ostateczności mogłabyś je skrócić ;) No to musimy się obie nabiegać - ale czego się nie robi dla zdrowia :D Buziaki, przyjemnego wieczoru :)
Naciowa
14 października 2018, 10:34Fajnie, ze masz chęci na ćwiczenia, to ważne :) a spodnie zazwyczaj muszę właśnie skracać hehe. Przyjemnej niedzieli :)
SzczesliwaJa
13 października 2018, 14:02Gratulacje! :) Wyobrażam sobie jakie to szczęście! :) Bardzo ładnie wyglądasz w nich i absolutnie nie na 99 kg!!!! Serio dałabym 85! Fajnie że waga spada, powodzenia! :)
Amas9
13 października 2018, 14:45Bardzo Ci dziękuję za przemiły komentarz :) Może zdjęcie wszystkiego nie oddaje, ale na żywo widać, że mam spore szyneczki ;) Walczę dalej, bo były znacznie mniejsze ;) Przyjemnego i słonecznego weekendu Ci życzę :)
equsica
13 października 2018, 12:04Podziwiam!
Amas9
13 października 2018, 12:17Dziękuję Ci bardzo :) Choć mam nadzieję, że będzie lepiej, bo nie powiedziałam ostatniego słowa ;) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
ChceToMoge
13 października 2018, 10:58Gratuluje !!!! Super wyglądasz :) Mam podobny problem ze spodniami, tylko że ja jeszcze jestem od Ciebie 6cm wyższa ;P Aby tak dalej ;) Pozdrawiam ;)
Amas9
13 października 2018, 11:27Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa :) Oj, to wielkie gratulacje, że jesteś w stanie coś na siebie kupić :) Ja chyba odwykłam od normalnych zakupów, bo najczęściej musiałam przez internet ze względu na rozmiar. A że w ogóle nie lubię chodzić po sklepach, to taka wyprawa po spodnie jest sporym wyzwaniem dla mojej cierpliwości ;) Ale w końcu mam nadzieję, że znajdę coś stacjonarnie :) Buziaki, trzymaj się ciepło :)
clio
13 października 2018, 10:46Gratulacje, super wynik. Ja też planuję powyrzucać stare, a właściwie za duże ubrania z szafy i już nigdy nie wracać do rozmiaru sprzed 2 lat, a właściwie to dążyć celu, co jakoś ostatnio średnio mi się udaje. Napisz proszę skąd czerpiesz motywację, bo to, że z muzyki to już wiem, widziałam w Twoim pamiętniku, w dodatku lubimy podobne zespoły (patrz mój awatar :-)). Właśnie ta droga w kierunku słońca jest moją wielką motywacją. A za tydzień koncert, będzie cudownie, pewnie znów "odlecę" na jakiś czas od realnego świata i mam nadzieję, że właśnie to da mi porządnego kopa, wzbudzi wielkie emocje (jak zwykle). Tobie życzę dalszej pozytywnej energii i jak najszybszego przejścia do nadwagi (jak to brzmi!), powiem szczerze, że też o tym marzę.
Amas9
13 października 2018, 11:26Bardzo lubię Riverside, ale to już pewnie wiesz ;) Choć nie ukrywam, że ostatnio moje muzyczne ścieżki krążą w cięższym brzmieniu. Ale na pewno do naszych chłopaków będę wracać :) Zazdroszczę Ci koncertu - cudownych doznań Ci życzę! :) Dziękuję Ci za pochwały :) Staram się stawiać przed sobą główny cel i każde małe osiągniecie mnie dodatkowo motywuje. A ponieważ coraz wyraźniej widać zmiany u mnie, to spotykam się z miłymi komentarzami wokoło, co jeszcze bardziej potrafi nakręcić :) Trzymam kciuki za Ciebie i myślę, że masz w sobie dość siły, żeby znaleźć wielką motywację :) Powodzenia i do dzieła!:)