Cześć Kochani
Jeszcze nie tym razem, ale tuż tuż... Dziś na mojej wadze zobaczyłam jakże wspaniałe, zachwycające 100,4 kg To naprawdę niesamowity wynik, bo ostatni tydzień miałam nieco odchodzący od normy, ale o tym za chwilę Dziś stawałam na wadze z lekkim stresem, bo nie wiedziałam czego się spodziewać, a po wczorajszym dniu, to nawet obawiałam się wzrostu wagi. A tu co? Szklana mnie oczarowała, bo -1,0 kg nie jest częstym wynikiem u mnie Wierzcie mi, naprawdę odczuwam wieeelką, przeogromną radość! Już za chwileczkę, już za momencik... w końcu pyknie ta setka Trzymajcie kciuki, błagam
W porównaniu z zeszłym tygodniem w talii mam mniej o 1 cm, w biodrach 0,5 cm, a w udach 0,5 cm, więc mam się czym cieszyć :) Moje BMI to wciąż otyłość, ale coraz bliżej do granicznego poziomu z nadwagą. Muszę do niego jeszcze zrzucić 7,4 kg, ale na pewno jest do ogarnięcia w najbliższych 2 miesiącach. Zobaczymy, jak mi pójdzie
Powolutku zaczynam się szykować na mój urlop, choć po drodze jeszcze czeka mnie wyjazdowy weekend za tydzień do rodziny, więc tak naprawdę ostatnie większe zakupy pewnie będę robiła dzisiaj Choć bardzo mi się nie chce, mam wielkiego lenia A tu jakieś mycie okien by się dziś przydało, ale nie wiem czy dostanę zastrzyku energii Na razie to bym się powylegiwała w łóżku Też tak czasem macie?
Ale wracając do mojego ostatniego tygodnia, to odbiegał od normy zarówno dietowo, jak i treningowo. Powiedzcie mi, czy jak Wam w pracy szefowie fundują lody, to czy ich nie zjecie? A jak macie imprezę firmową, to na niej siedzicie bez tknięcia jedzenia i picia? Właśnie wczoraj byłam na takiej wyjazdowej imprezie i miałam świadomość, że odbije się to na mojej wadze. Śniadanie zjadłam jeszcze zgodnie z dietą, a na drugie miałam tylko banana. Ale od obiadu licząc moja dieta była zwariowana Ale jednak ostatecznie coś tam sobie dawkowałam i wybierałam jakieś sałatki na podwieczorek, zamiast konkretnych dań Ale lody też się trafiły, choć ciasta ostatecznie nie próbowałam Niech się inni cieszą Skusiłam się też na kieliszek wina, ale tylko jeden - twardzielka Ale za to były też atrakcje sportowe i dzięki temu na pewno zrzuciłam nieco kalorii - choćby podczas pływania rowerkiem wodnym Oj, poszalałam ponad pół godziny i schodząc z tego rowerka wyglądałam jak zmokła kura Ale było warto, naprawdę Widoki pierwszorzędne Poza tym, to było moje pierwsze zetknięcie z takim rowerkiem, więc dodatkowa atrakcja Ogólnie byłam wczoraj tak zmęczona, że nie wiem nawet kiedy zasnęłam po powrocie do domu
Poza wczorajszym wyjazdem w tym tygodniu miałam tak naprawdę tylko jeden trening. Niestety dwa mi odpadły z powodu... zmęczenia. Ostatni tydzień miałam fatalny jeśli chodzi o spanie i to się odbiło na mojej kondycji. Ale za to ten weekend muszę już sumiennie przepracować i wykonać to, co mam w planie, bo przecież wielki cel przede mną
Jak więc widzicie, nawet trochę odmiany u mnie nie wpłynęło niekorzystnie na efekty diety, co nie ukrywam mnie bardzo cieszy Ale oczywiście nie popadam w samozachwyt i nie osiadam na laurach, tylko ostro zabieram się do dalszej pracy nad sobą Do ostatecznego celu wciąż bardzo daleka droga...
Moi mili, mam nadzieję, ze u Was weekend będzie bardzo przyjemny i efektywny Dużo słońca i uśmiechu Wam życzę Buziaki
kinga2085
9 września 2018, 09:47Trzymsm kciuki. Lada moment bedzie 9:) hura
Amas9
9 września 2018, 11:42Oj, jak ją naprawdę zobaczę, to na pewno będę wariować z radości :D Dzięki śliczne za doping :) Miłej niedzieli Ci życzę :)
CzasNaDiete
8 września 2018, 18:19Trzymamy kciuki! :) Jak już jesteś na takim etapie, to potem już chyba tylko z górki! :D Ważne, że masz tyle energii i radości w sobie. Wszyscy jesteśmy z Ciebie dumni :)
Amas9
8 września 2018, 21:30Bardzo Tobie i wszystkim dziękuję :) Jestem szczęśliwa, że kiedyś, kilka miesięcy temu, podjęłam się tej walki :) Wiele wysiłku ona kosztuje, ale naprawdę warto :) I również Ty uwierz w siebie, bo jesteś w stanie wygrać z sama sobą :) Buziaczki, ściskam mocno kciuki za Ciebie :)
CzasNaDiete
9 września 2018, 10:03Dzięki wielkie :D Będę jeszcze tutaj u Ciebie częstym gościem, bo naprawdę zarażasz pozytywną energią :)
karmelikowa
8 września 2018, 14:58Gratuluję spadku i trzymam mocno kciuki i kibicuję bo za tydzień na pewno będzie juz wymarzona długo wyczekiwana dwu cyfrowa waga ,czego Ci życzę kochana z całego serca :) Ogólny bardzo piękny wynik :)Ściskam Cie mocno i cieszę się bardzo że tak świetnie Ci idzie:) buziaki:***
Amas9
8 września 2018, 15:18Dziękuję Ci bardzo, Kochana :) Och, mam cichą nadzieję, że rzeczywiście za tydzień się uda :) Ja równie mocno Tobie kibicuję i trzymam kciuki za Twoje postępy :) Cudownego weekendu Ci życzę, buziaki :) :*
_Julianna
8 września 2018, 14:09Trzymam kciuki ;D
Amas9
8 września 2018, 14:26Dziękuję, dziękuję, naprawdę wielkie dzięki :D Och, z takim dopingiem od razu dostaję zastrzyku energii :D Przyjemnego weekendu dla Ciebie :)
KochamBrodacza
8 września 2018, 13:43Już dosłownie malutki kroczek i będzie poniżej trzech cyfr! Super!!! :) Piękne fotki. Udanego weekendu :*
Amas9
8 września 2018, 14:01Mały-wielki krok przede mną :D Bardzo się cieszę, że to już niedługo :) Dziękuję Ci pięknie za ciągłe dopingowanie mnie :) Tobie również życzę przyjemnego i radosnego weekendu :) Buziaki :*
KochamBrodacza
8 września 2018, 14:08:*:*:*
Magiczna_Niewiasta
8 września 2018, 13:33Trzymam kciuki byś za tydzień na stałe pożegnała trzycyfrówke :)
Amas9
8 września 2018, 13:39Dziękuję Ci bardzo za miły doping :) Na stałe może być ciężko, bo urlop za pasem, ale może się uda :D Będę się starała, żeby waga wciąż malała :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
artur3257
8 września 2018, 13:09Super!!! Ciesze sie razem z Toba :)) to swietny wynik i pozycja do skoku w dwucyfrowke. Potraktuj ti jak nagrode i motywacje do dalszej pracy :)) Jak zawsze trzymam kciuki!!!
Amas9
8 września 2018, 13:22Dziękuję Ci przepięknie za doping i trzymanie kciuków :) Staram się, jak umiem ;) Uważaj, bo gonię Cię ;D Powodzenia w Twoich wyzwaniach i przyjemnego weekendu Ci życzę :)
martiniss!
8 września 2018, 13:06Przepiękne widoki, a dzień bardzo aktywny, na pewno było dużo śmiechu i atrakcji :) A to kilo mniej! Wow!! Brakuje raptem pół kilo do dwucyfrówki. Wyjazd do Włoch szykuje się w rewelacyjnym nastroju :))
Amas9
8 września 2018, 13:19Oj, było wesoło i bardzo przyjemnie :) Na pewno takie spotkania w większym gronie są wspaniałą odmianą :) Już nie mogę się doczekać kolejnego ważenia :D Oby się udało za tydzień zobaczyć 9-tkę ;) A wyjazd na pewno doda mi kolejnych miłych wrażeń :) Ściskam Cię gorąco, miłego dnia :)
Naturalna! (Redaktor)
8 września 2018, 09:58o tak, słońce za oknem, koniec wylegiwania się, milego dnia :)
Amas9
8 września 2018, 10:08U mnie niestety właśnie chmury nadciągnęły, ale liczę na poprawę pogody :) Na pewno dzień zapowiada się przyjemnie :) Wspaniałej soboty Ci życzę :)