Cześć wszystkim
Och, jaka znowu radość mnie spotyka Kolejny tydzień za mną i znowu waga wywołuje szybsze bicie mojego serca W tym tygodniu pozbyłam się 0,6 kg, a to oznacza wagę 101,4 kg! To miodzio dla mego serca Taki wynik osiągnęłam pomimo tygodnia z @ oraz dalszych problemów ze stopą. Ja naprawdę jestem mega zadowolona Zaciskanie zębów pomaga, wierzcie mi
Dietowo też było naprawdę przyzwoicie, choć nie ustrzegłam się złamania diety, ale o tym za moment. Najpierw kilka zdjęć z mojego menu w tym tygodniu. Na śniadanie polecam kanapki z serem i awokado, tosty albo owsiankę z chia i ananasem - mniam
A na obiad przez dwa dni delektowałam się cukinią faszerowana kaszą jaglaną z pomidorami. Pyszności
Do tego jadłam mnóstwo warzyw, trochę owoców (śliwki, arbuz, jabłka, gruszki), jakaś tortilla się trafiła, kurczak w różnych kompozycjach. Tak więc naprawdę fajne jedzenie
Ale oprócz planowej diety z rozmysłem postanowiłam zaryzykować i kupiłam... batony.
Owszem, w sklepie patrzyłam przelotnie na skład, ale tak naprawdę analizę dokładniejszą zrobiłam w domu. Czemu kupiłam batony? Ponieważ chcę się przygotować na mój wyjazd urlopowy do Włoch Nie wiem, jak Wy podchodzicie do takich wypraw, ale ponieważ będzie to wycieczka objazdowa, to mam świadomość, że przez kilkanaście godzin będę się mocno męczyła w trasie. Oczywiście coś na drogę sobie przygotuję bardziej treściwego, ale taki baton tez ponoć potrafi zdziałać cuda Niestety u mnie w sklepie nie było jeszcze nowości Bakallandu bez cukru, stad wzięłam to, co było Zaś testowo wzięłam tez WHEY, bo trochę protein tez jest wskazane (niestety E492 też się tu trafiło, ale dostrzegłam dopiero w domu). Stąd zamiast zajadać się planowanymi w diecie przekąskami wieczornymi, testowałam w tym tygodniu te batony po treningu Jak mam być szczera, to jednak wolę inne jedzenie. To taka moja refleksja. Bo zjedzenie batonu tylko pobudziło mój głód i miałam ochotę na jeszcze więcej Może dlatego, że raczej nie jem słodkości na co dzień i naprawdę nie mam na słodycze ochoty. Nawet ostatnio byłam częstowana w pracy Rafaello, to tylko je schowałam do szuflady Wierzcie mi, ja naprawdę nie czuję potrzeby na słodkie W owocach, które jem na co dzień, jest wystarczająca dla mnie ilość cukrów. Tak więc podsumowując, ja jednak na wyjazd zabiorę po prostu mieszankę rożnych orzechów i owoców, a batony zostawię innym
A może Wy mi coś podpowiecie, co zabrać na długa trasę do autobusu? Myślę żeby poza owocami, warzywami w słupki (marchewka, papryka) i orzechami sobie zrobić tortillę, albo jakieś placuszki owsiane. Ale czy to mi wystarczy? Na pewno będzie parę przystanków na stacjach benzynowych, tylko jakoś specjalnie nie czuję ochoty by wchodzić do miejsc z parówkami, zapiekankami i innym tego typu jedzeniem Hehe, ale wierzcie mi, pomimo takiego nastawienia, ja jednak z całą pewnością we Włoszech będę jadła pizzę i inne rarytasy - raz się żyje! I nawet jeśli waga mi podskoczy, ja nie będę rozdzierać szat Na ile będę mogła, to będę trzymała dietę, ale z rozsądnym popuszczaniem pasa - to taki mój plan Do wyjazdu mam jeszcze ponad 2 tygodnie, ale już czuję dreszczyk emocji
Moi Kochani, pora wrócić do sobotniego ogarniania domu Życzę Wam przyjemnego weekendu i wspaniałych efektów Waszej diety Buziaki, trzymajcie się ciepło
martiniss!
3 września 2018, 15:54Orzechy odradzam. Ale polecam za to ciasteczka owsiane (takie płaskie wypiekane), albo dziś podjadłam siostrze pieczywo chrupkie ale to takie bardziej ciastko z sezamem i siemieniem lnianym, pycha. Do tego polecam mimo wszystko batony. To będą tylko i wyłącznie przekąski na głód, a na podróż zabierz co chcesz ;) domowego, przecież to zjesz ;) A takie ciasteczka ważą prawie nic, to samo batony. A to w końcu ma być tylko na podróż więc spokojnie. Będziesz miała podróż powrotną obmyśloną i na szybko na stacji nie popadniesz w obłęd szukając czegoś "jadalnego" :D Piekny równomierny spadek :) Gratuluję :)
Amas9
8 września 2018, 10:05A czemu orzechów nie brać? Zaskoczyłaś mnie, bo serio miałam je na szczycie mojej listy. Ciasteczka owsiane też chciałabym zrobić, o ile zdążę ;) Masz rację, to jedzenie to tylko na drogę, bo przecież będąc na miejscu będę się rozkoszować tym, co tam się je ;) Batony bez cukru już wypatrzyłam w jednym sklepie, więc na pewno kupię :D Dzięki śliczne za pochwały, to zawsze mnie mocno dopinguje :) Buziaki, ściskam kciuki za Twoje sukcesy :)
martiniss!
8 września 2018, 12:11U mnie się nie sprawdzają w drodze. Wysuszają. I w brzuchu robi się taki kit zamiast dodawać energii to działa jak kotwica :D przynajmniej na mnie!! Na pewno masz jakieś swoje sprawdzone dania na podróż. U mnie sprawdza się najzwyklejsza domowa kanapka ;) Z szynką i pomidor np. albo z sałatą mniam. Długo może leżeć i na pewno doda energii. A z powrotem od biedy byłyby te batony, gdybyś nic innego nie miała. Ale może będziecie się zatrzymywać przy kfc albo macu itp. w kfc mają kurczaka bez panierki, można wziąć sałatkę. W miarę niezłe jak na jedzenie w drodze ;) A ja za Twoje spadki!! A przede wszystkim udany wyjazd!
Amas9
8 września 2018, 12:37Zazwyczaj brałam na podróż kanapkę z szynką, albo serem i pomidora w całości. Ale i tak w drodze mam problem, żeby coś zjeść (choroba lokomocyjna czasem się odzywa). Stąd próbuję znaleźć dobrą alternatywę :) Dzięki śliczne za podpowiedzi :) Trzymaj się ciepło :)
KochamBrodacza
2 września 2018, 22:28Gratuluję super Ci idzie :) bardzo dobre batony są w Rossmannie, nazywają się dobra kaloria i mają super skład. Ja często jak miałam gdzieś jechać brałam orzechy na drogę i maślankę do picia :) Masz racje korzystaj z urlopu :) Udanego tygodnia! :)
Amas9
8 września 2018, 09:57Dziękuję Ci bardzo za doping i podpowiedzi :) Już zaczynam się mocniej rozglądać po sklepach za zdrowymi zakupami ;) Buziaki, miłego weekendu :)
artur3257
2 września 2018, 05:52Polecam na droge audiobook do sluchania zawsze to czlowiek mniej mysli o pokusach :)). Czekam na Ciebie w dwucyfrówce!! Pozdrawiam!!!
Amas9
2 września 2018, 07:33Ooo, super podpowiedź! :) Myślałam o e-booku, ale Twój pomysł jest o wiele lepszy, dziękuję :) Postaram się, żeby wkrótce do Ciebie dobić z wagą ;) Miłej i radosnej niedzieli Ci życzę :)
BettyBoop89
1 września 2018, 18:43gratuluję postępów ;) ja osobiście nie lubię kupować takich batonów, ponieważ składy nie są zadowalające, ale polecam zrobienie własnych smakołyków, które dodają energii :) ja przykładowo jestem fanką ciastek owsianych z marchewką, olejem kokosowym , bakaliami i syropem z agawy oraz kulek mocy (można znaleźć wiele różnych przepisów). Mimo wszystko uważam, że na wakacjach powinnaś korzystać z uroków odwiedzanego miejsca i jeść to co jest tam zachwalane najbardziej :D
Amas9
1 września 2018, 20:37Dziękuję Ci bardzo za podpowiedzi - muszę posprawdzać co to te kulki mocy :) Ale brzmią energetyzująco, więc pewnie warto :D Jak najbardziej na urlopie planuję popróbować tego, co oferuje miejscowa kuchnia :) Pewnie wrócę w podwójnych rozmiarach, ale trudno :D Urlop jest od tego, żeby się zrelaksować ;) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Naciowa
1 września 2018, 13:02Super Ci idzie, gratuluję! :) Cukinia wygląda przepysznie. Na podróż jako przekąska fajne będą np jakieś chipsy jabłkowe lub z dyni , a z grubszych akcji to ja bym po prostu kanapki sobie uszykowała z chlebka żytniego. To się zawsze sprawdza ;) i swoją drogą zazdroszczę wyjazdu do Włoch. Kocham ten kraj a ostatni raz byłam tam 20lat temu.. ale ten czas leci :) pozdrawiam :)
Amas9
1 września 2018, 20:26Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa :) Cukinię polecam Ci z czystym sumieniem - odpowiednio doprawiona curry oraz chilli naprawdę była mega smaczna :) O widzisz, może sobie zrobię jakieś chipsy albo suszone owoce, fajny pomysł :) Kanapkę pewnie tez jakąś przygotuję i oczywiście do niej pomidora - taki klasyk :) We Włoszech, podobnie jak Ty, byłam już dawno, więc z przyjemnością tam znowu zawitam :) Może i Tobie wkrótce się tez uda? :) Trzymam kciuki! :)
Naciowa
3 września 2018, 19:14Cukinię będę robić jutro na obiadek :) a do Włoch właśnie zaczęłam planować wycieczkę na początek roku, bo teraz nie dam rady. Miłego wypoczynku Ci życzę :)
Amas9
8 września 2018, 10:06O, no to super, że już planujesz piękny urlop - trzymam kciuki :) A jak cukinia? Zrobiłaś, smakowała Ci? Przyjemnego weekendu dla Ciebie :)
Naciowa
9 września 2018, 14:20Cukinia wysza przepyszna :)) a urlopik mam nadzieję,że się uda, chcę tym razem zwiedzić Toskanię :)) Miłej niedzieli :)
Naturalna! (Redaktor)
1 września 2018, 12:47ja do auta zabieram zazwyczaj orzechy, warzywa, gotowane jajka albo kabanosy. w najgorszym wypadku jem coś z moim Naj-facetem w McD :)
Naturalna! (Redaktor)
1 września 2018, 12:48raz byłam na super zdrowej diecie i zapomniałam wziąć na dłuuugą, 15 godzinną trasę swojego jedzonka. podłamałam się i nawet uroniłam kilka łez ze stresu. uratowała mnie podwójna jajecznica w McD, która o dziwo nawet mi smakowała :)
Amas9
1 września 2018, 20:20Ja jajka też bym chętnie wzięła na drogę, ale niestety potęgują moją chorobę lokomocyjną. A jajecznica czasem potrafi zdziałać cuda, masz całkowitą rację :D Domyślam się, jak stresujące musiałaś przeżyć chwile, bo ja czasem mam doła, jak po 3 godzinach nie mam gotowego jedzonka. Na szczęście miałaś super pomysłowego faceta, brawo On :D
karmelikowa
1 września 2018, 12:24Pięknie Ci idzie cieszę sie razem z Tobą i oby tak dalej ,mocno Ci kibicuję :)Już coraz bliżej sto i dwóch cyferek :)Jedzonko bardzo smacznie i apetycznie wygląda ,obłędnie po prostu mniam:) Buziaki :***
Amas9
1 września 2018, 20:15Dziękuję Ci bardzo :) Jest radość i moc mam nadzieję będzie wciąż ze mną ;) Walczę ostro i liczę, że wkrótce będę mogła powitać te dwie cyferki :D Ściskam kciuki także za Twoje cele i marzenia :) Buziaki, pięknej niedzieli Ci życzę :)