...i strasznie mi zimno i tak w kółko. Pogoda jest koszmarna, chyba po prostu jeszcze nie przestawiłam się na zmianę pory roku, choć normalnie lubię jesień, ale u mnie jest od kilku dni mokro, deszczowo i strasznie zimno. Pomału zaczynam robić porządki w szafie i chować letnie ubrania, choć jeszcze przede mną urlop w ciepłych krajach, więc kilka rzeczy muszę zostawić, ale dla mnie generalnie lato się skończyło.
To permanentne zimno powoduje, że o wiele bardziej chce mi się jeść, a nie chce mi się ćwiczyć, choć staram się nad jednym i drugim zapanować...czyli mimo wszystko ćwiczyć i mimo wszystko nie podjadać, choć to drugie wcale nie jest takie proste.
Wróciłam w końcu na swoje stanowisko pracy, co bardzo mnie cieszy, tym bardziej, że przede mną jeszcze tylko dwa dni pracy a potem dwa tygodnie urlopu z czego 12 dni na Cyprze...
...że się ciesze to chyba nikogo nie muszę przekonywać, w każdym bądź razie mam nadzieje, że szczęśliwie zalecimy i wrócimy z tego urlopu i naładujemy akumulatory na długie zimowe miesiące.
Mimo mojego zmęczenia i zniechęcenia regularnie ćwiczę, choć już nie w takiej ilości jak kilka tygodni temu...jak biegam to nie robię już nic więcej, oprócz rozciągania oczywiście po biegu, jak nie biegam to robię jakiś trening Chodakowskiej + orbitrek, odpuściłam hula hop bo ja jakoś nie widzę szczególnych efektów więc uważam, że szkoda czasu, przysiadów chwilowo też nie robię, bo przy każdym powtórzeniu słyszę jak trzeszczą mi kości, więc chyba pora najwyższa na jakoś suplementację na stawy.
Jadam trzy posiłki dziennie, nie jestem głodna i bardzo mi to odpowiada, oczywiście między posiłkami zjem czasami owoc lub wypiję zielony koktajl, którego fanką stałam się ostatnio, ale nie popadam w paranoję i nie liczę kalorii z dokładnością dwóch miejsc po przecinku...nie ciągnie mnie do słodkiego nic a nic, więc nie jem słodyczy, ale jak zjem bo coś mnie nie wiedzieć czemu podkusi to też nie rwę włosów z głowy, ale generalnie nie mam z tym problemów. Jednak staram się nie trzymać taki rzeczy w domu na wszelki wypadek, bo nauczona doświadczeniem wiem, że taki wszelki wypadek zdarzy się na pewno...
Dzisiaj w planach trening na pewno, tylko jeszcze nie wiem co, bo w dużej mierze jest to uzależnione od pogody...póki co nie pada, ale mój mąż twierdzi, że ok 17-ej zacznie, ale to się zobaczy...wczoraj Skalpel wyzwanie i 50 minut orbitrekowania
kingusia1907
17 września 2017, 14:02U mnie ostatnio dni deszczowe, nawet mnie zmogło i chyba przeziębieni dorwało, ale walczę z nim ;) oj ty pewnie już na Cyprze świetnie należy ci się odpoczynek z treningami super ;)
am1980
17 września 2017, 19:59Oj grzeję się właśnie:-):-):-)jest cudnie ale i nieziemsko gorąco:-):-):-)
sophie20
7 września 2017, 10:16Tak, pogoda jest straszna, nic się przez nią nie chce. Jesień jest taka piękna, byle przestało padać. Aktywność na 5+. Zazdroszczę wakacji, ja wracam po 3 latach do pracy i kiedy jakieś będą to nie wiem... :) miłego odpoczynku.
am1980
7 września 2017, 10:38Ja jestem wielką miłośniczką jesieni, ale cały czas mi zimno, mieszkam w bloku to nawet nagrzać sobie nie mogę w piecu, żeby było cieplej, pada kilka dni z rzędu a do tego okropny przeszywający wiatr, więc z bieganiem też słabo, dla mnie lato może nie istnieć, no chyba że właśnie wybieram się na urlop, to jedyny czas kiedy nadmiar słońca mi nie przeszkadza;)))
sophie20
7 września 2017, 10:45Śmieszne, ale teraz sobie pomyślałam o koleżance która w okresie jesiennym chodziła sobie na max 5 minut na solarium żeby się naświetlić, nie opalić, nagrzać szyszynkę ;P
am1980
7 września 2017, 10:58Ja tez o tym słyszałam i wcale to nie śmieszne, ja mam koleżankę której lekarz zalecił chodzenie na solarium żeby wygrzewać stawy;)))
sophie20
7 września 2017, 11:18Nooo to jest sposób na jesienną chandre ;)
Annanadiecie
7 września 2017, 09:13Oh wizja urlopu w słonecznym miejscu brzmi wspaniale! Zachęcająco..... Pozazdrościć! Baw się świetnie i przywieź mi trochę słońca, bo nas to lato nie rozpieszczało....
am1980
7 września 2017, 10:39Bardzo dziękuję, słoneczko przywiozę na pewno...z tym, że raczej na zdjęciach;)))
Nattiaa
7 września 2017, 08:27jakbym miała wizje urlopu za 2 dni to na pewno nie narzekałabym, że mi się nic nie chce i mi zimno :D:D
am1980
7 września 2017, 08:48Ale dla mnie ostatni miesiąc był mega ciężki...w pracy po 9 godzin, jeszcze pracowałam za koleżankę na innym stanowisku, dodatkowy stres + jeszcze innych kilka stresujących sytuacji po drodze, ostro ćwiczyłam i czuję się mega zmęczona, niepełnosprawny mąż który w domu mi w niczym nie może pomóc, normalnie n ie narzekam ale akurat taka kumulacja, że rano nie jestem w stanie otworzyć oczu i zwlec się z łózka...zazwyczaj nie jestem malkontentką...
Nattiaa
7 września 2017, 08:50to już się nie zadręczaj, tylko myśl jakie drinki będziesz zamawiać w tropikach :D:D
kirsikka_10kg
7 września 2017, 06:28Ale Ci zazdroszcze. U mnie zaczela sie juz gowniano-deszczowa pora. Wczoraj rano woda na aucie byla juz na wpol zamarznieta!!! Dobrze, ze ruszasz sie dla siebie, dla zdrowia a nie wpadasz w obsesje :) Oprocz cwiczen trzeba tez zyc ;)
am1980
7 września 2017, 08:03U mnie jeszcze woda nie zamarza, ale coś mi się wydaję, że to tylko kwestia czasu...w mieszkaniu tak zimno, że jedyne o czym marze po powrocie z pracy to wskoczyć pod ciepły kocyk i nie wychodzić spod niego do rana, a tak się niestety nie da...
liliana200
6 września 2017, 21:08Ty będziesz dupkę wygrzewać na słoneczku a ja tu będę marzła .... kurde no znowu beze mnie lecisz. No jak to? He?? A tak poważnie udanego wypoczynku, naładuj baterię tak aby starczyło tej energii do kolejnego urlopu :))
am1980
7 września 2017, 08:06Jak to bez Ciebie??? Przecież mam dwa bilety na samolot i pokój dwuosobowy...to kto jest tą drugą osobą skoro nie Ty??? Energii i tak pewnie nie starczy do przyszłego roku, ale zawsze coś...to na pewno ostatnie promienie słoneczne jakie będę widziała w tym roku, w każdym bądź razie bardzo dziękuję;;;)))
liliana200
7 września 2017, 12:54Ooooo moja skleroza chyba się pogłębia, lecę się pakować! Bo co jak co ale ja takich wakacji nie odpuszczę :)) Ajjj ale Ci zazdroszczę.
am1980
7 września 2017, 13:17A moja radość jest jakaś taka powściągliwa nie wiedzieć czemu!
liliana200
7 września 2017, 13:19Bo jeszcze Cię tam nie ma, nie widzisz tych miejsc, nie czujesz tej bryzy, tego wiaterku. Jeszcze myślami jesteś w pracy.... olej system... wyluzuj :)
VITALIJKA1986
6 września 2017, 19:25Pogoda do dupki u mnie wichury zapowiadaja!
am1980
6 września 2017, 20:28Oj do dupki...słońca chcę i dupkę na ciepłym piasku powygrzewać;)))
aniapa78
6 września 2017, 18:19Dobrze że walczysz i się nie poddajesz. Wcześniej to było trochę za dużo tych treningów. Wygrzejesz się na urlopie i złapiesz nowej energii:)
am1980
6 września 2017, 20:35Masz rację...z jednej strony cieszę się, że zaczęłam ćwiczyć coś innego niż bieganie, ale mam wrażenie, że popadłam w drugą skrajność i faktycznie trochę przesadziłam z ilością treningów, bo na dłuższą metę czułam się zmęczona a chyba nie o to chodzi;)))
Nocka23
6 września 2017, 17:11pogoda jest okropna niestety . Patrzyłam na długoterminową dziś i ma padać chyba do końca miesiąca ... Też musze ogarnąć szafę i pochować letnie ubrania bo nie mam w czym chodzić chwilowo. Zazdroszczę urlopu i systematyczności :) pozdrawiam
am1980
6 września 2017, 17:55Sporo mówisz że ma padać przez większość miesiąca to chyba dobrze że uciekam na urlop akurat teraz, ja też nie bardzo mam co na siebie włożyć, ale to standard, choć zauważyłam, że im mniej mam ubrań tym większa łatwość w dobieraniu garderoby i w ogóle ubieraniu się...poczekamy na lepsze czasy, czyli jak będziemy wylaszczone i wtedy wymienimy garderobę;))) miłego...
AlexisDelCielo
6 września 2017, 15:21Tez tak mam ze wciąż mi zimno a jak mi zimno to zjadła bym wielka bułę zapiekana z serem i schowała się pod kocem z gorącym kakao. .. no a już napewno nie ćwiczyć. ... ale kochana lato 2018 pokaże co robiło się zima 2017! Dlatego wspaniałe ze jednak się trzymasz i ustawiasz ten swój mózg. .. :)) mi się nie chce na początku ale jak już zacznę to leci!! Wow zazdroszczę urlopu ♡ ciepło ocean mmmmmm a się rozmarzylam ☆☆☆ czerp z urlopu 200% i zrób jakieś ładne zdjęcie tu do Twojego pamiętnika !!! :))
am1980
6 września 2017, 17:35Ja też tak mam że bardzo mi się nie chce, ale jak zacznę to leci nawet nie wiem kiedy, zdjęcia będą na 100%...bardzo dziękuję, na pewno na urlopie będę czerpała garściami;)))
NaDukanie
6 września 2017, 15:13Oj ten leń to taki przed urlopowy chyba...Bo już niby prawie urlop, a tu jeszcze codzienne życie. Dobrze, że w pracy mniej obowiązków, łatwiej skupisz się na relaksie w domu. Damy radę moja droga, po urlopie działamy pełną parą. Takie wspólne motywowanie i działanie po 3 - 4 tygodnie z Tobą bardzo mi się podoba. Od jednego celu do drugiego i tłuszczyk się spala ;)
am1980
6 września 2017, 17:46Ja już ledwo budzę się rano i zwlekam z łóżka, choć normalnie nie mam z tym problemu...mam nadzieję, że urlop pomoże mi się zrelaksować, odstresować i nabrać nowych sił do kolejnej walki, mnie też takie wspólne działanie dużo bardziej motywuje, myślę że tylko dzięki temu naszemu wspólnemu działaniu się zmobilizowałam i osiągnęłam co osiągnęłam;)))
NaDukanie
6 września 2017, 17:51Mamy z mezem to samo. ledwo wstajemy z lozka. Generalnie nie znosze zimy ... Jesien i ten okres przejsciowy jest dla mnie ciezki. Biore wit D i Magnez i licze , ze w tym roku przejde go lzej wlasnie dlatego , ze zamierzam cwiczyc i dbac o jedzenie :) Wiec od 24go zaczynamy :)
am1980
6 września 2017, 17:56Oczywiście, melduję się gotowa do działania;;;)))