...na szybko, bo siedzę w pracy i mam trochę roboty, a zajmuję się takimi rzeczami (miałam zamiar napisać "głupotami", ale zdałam sobie sprawę, że odchudzanie to poważna sprawa, bo chyba większość mojego życia ostatnio kręci się wokół tego tematu...co zjem albo czego nie zjadłam, czy pójdę biegać...a może zakręcę hula hop...i wieczne wyrzuty, jak coś mi nie wyjdzie, popełnię jakiś dietetyczny grzech....i tak mogłabym wymieniać w nieskończoność...)...A więc...
Dieta...
6.30...koktajl truskawkowo-bananowy na jogurcie greckim... (chyba mam już przesyt, bo coś mój brzuch zaczyna się buntować i czuje się mało komfortowo, chyba zwyczajnie mam nadmiar białka, bo mój brzuszek od niedzieli jest dość wzdęty...koszmar)
10.00...serek wiejski, kawałek ogórka zielonego i czerwonej papryki...
12.00...kawa z mlekiem, 3 kostki gorzkiej czekolady...
13.30...gruszka i mandarynka...
15.30...zupa pomidorowa z wkładką (kawałek gotowanej piersi z kurczaka) + 1/2 woreczka brązowego ryżu...
18.30...znowu nieszczęsny koktajl bananowo-truskawkowy na jogurcie greckim...
O ile dobrze pamiętam wchłonęłam jeszcze z łyżkę słonecznika, ze 2 morele suszone i ze 2 figi... więcej nie pamiętam...niby dużo nie zjadłam a brzuch mam jak balon...
Po południe spędziłam w łóżku, nawet udało mi się przespać tak ze 40 minut, kaszel męczy mnie nieludzko...a za oknem WIOSNA...aż mnie skręca, że muszę jeszcze odpuścić bieganie...Najbliższe planuję na sobotę...
kirsikka_10kg
28 lutego 2017, 20:40A próbowałaś jogurt/ mleko z obniżoną zawartością lub bez laktozy?
am1980
28 lutego 2017, 20:45Nie, nie próbowałam, ale normalnie nic mi nie jest po nabiale, ale taką kumulację miałam teraz i chyba stąd te problemy...
chanach77
28 lutego 2017, 11:26Trochę tego nabiału jest, może rzeczywiście brzuch zaczyna się buntować. Ja uwielbiam koktajl z banana jogurty i z jabłka, i z truskawek, i.... mogę wyliczać, ale staram się pić tylko raz dziennie, czasami robię koktajle bez nabiału jeżeli mam na inne posiłki ser lub mleko. Jeszcze pobiegasz, wiosna dopiero się zaczyna trochę cierpliwość ;) chorobę trzeba wyleżeć.
am1980
28 lutego 2017, 11:58teraz już jestem troszkę mądrzejsza i wiem, ze muszę jeszcze się powstrzymać przed bieganiem, ale bardzo mnie nosi, zwłaszcza, że u mnie przepiękna pogoda i słońce w pełni...chwilowo robię reset od koktajli na jogurcie...jeszcze dzisiaj wypiłam 1/2 kubka...bo wolałam zjeść i odchorować niż by się miało zmarnować, ale w tym tygodniu już nie tknę żadnego jogurtu...
aniapa78
28 lutego 2017, 11:19Skasowałam bo wyszło mi takie słowo aż sama się uśmiałam. Miało być: może za dużo nabiału?
am1980
28 lutego 2017, 11:22Tez tak waśnie wydaje, bo generalnie zawsze jadałam mało nabiału...ale chyba tym razem przesadziłam...mam nadzieję, że do jutra się unormuję...bo czuję straszny dyskomfort..
aniapa78
28 lutego 2017, 11:15Komentarz został usunięty
aniapa78
28 lutego 2017, 11:15Komentarz został usunięty