Właśnie tak!!! W końcu zepnę się w sobie i schudnę, nie potrzebuję schudnąć dużo, ok 5kg... niby tak mało,a jednak tak dużo. Wiem, większość z Was powie, że to bzdura schudnąć 5 kg i pewnie macie rację, a ja nie potrafię...nawet jak już idzie mi całkiem dobrze, to tak się tym zachłysnę każdym straconym kg, że zaczynam sobie folgować. Ale wierzcie mi, że kiedyś tak nie było... kiedyś jak chciałam schudnąć wystarczyło troszkę mniej jeść, troszkę poćwiczyć i kg same leciały... a teraz to mordęga, ciągła huśtawka... co troszkę schudnę, to za chwilę kg wracają... próbowałam już chyba wszystkiego, ale chyba wiem na czym polega problem... nie umiem trzymać się ścisłej diety, kiedyś to nie był problem, ale dzisiaj z wiekiem chyba nie do końca umiem odmawiać sobie przyjemności jaką jest jedzenie... Natomiast zakochałam się w aktywności fizycznej i wiem, że ma dla mnie i mojego ciała zbawienny wpływ... gdyby nie moja miłość do biegania, pewnie miałabym 10 kg do zrzucenia... fakt dzisiaj odpuściłam, bo strasznie zimno, ale chyba bardziej dlatego, że czuję się zmęczona, ale za to wczoraj przebiegłam 15,7 km i kocham ten stan, nawet jak resztkami sił pokonuje ostanie metry...
Nie chcę robić noworocznych postanowień, bo każdego roku moje jedyne postanowienie to schudnąć 5 kg... wszystko inne w zasięgu ręki... zrobić prawo jazdy, nauczyć się pływać, czy języka obcego... a jednak nic nie robię aby zrealizować moje postanowienia... nie zapisałam się na naukę pływania, kurs prawa jazdy, nie podjęłam też nauki języków obcych, aha mam jeszcze jedno postanowienie noworoczne... zacząć oszczędzać, czyt. wydawać mniej pieniędzy na kosmetyki i ubrania... A i jeszcze jedno... częściej tu zaglądać... no nie źle napisałam, zaglądam tu codziennie, wierzcie mi lub nie... ale może codziennie pisać, choćby kilka słów, może to mi pomoże...
meartyna881008
1 stycznia 2016, 18:07Jestem pełna podziwu że już tyle km udaję Ci się pokonać. Co do postanowień to ja robię plany które chcę zrealizować w ciągu roku. A języka obcego zanim będziesz zakuwała słówka to osłuchaj się przez kilka godzin mówionego języka np. obcojęzyczna telewizja lub radio.
Pokerusia
30 grudnia 2015, 10:54no to jedziemy na tym samym wózku:))) co schudnę to zgrubnę a do szczęścia tak nie wiele-5kg! :) Powodzenia!
am1980
30 grudnia 2015, 11:19poniekąd pocieszające jest to, że nie ja jedna mam taki problem, ale z drugiej strony wcale mi z tym lepiej nie jest, ale wierzę, że w końcu damy radę, powodzenia dla nas obu, pozdrawiam
savelianka
30 grudnia 2015, 02:43dasz radę. Ostatnie kilogramy zawsze najbardziej oporne. Latwiej zrzucic 30 kilo niz 5,serio!
am1980
30 grudnia 2015, 08:28otóż to to... 8 kg schudłam w mgnieniu oka... zostały mi wtedy 2-3 ostanie kg, a teraz ok 5 kg...no i bądź tu mądry
kasiakasia71
29 grudnia 2015, 23:28Wydaje mi się,że z roku na rok jest nam gorzej a motywacja słabnie ale po to tu jesteśmy żeby się wspierać.Więc bierz się w garść i dalej do dzieła.Ja też te 5 kg mam do zrzucenia.
am1980
30 grudnia 2015, 08:27moja motywacja leży w tej chwili na glebie i kwiczy... no ale z drugiej strony zawsze sobie myślę, że za pół roku wakacje i jak ja się będę prezentować w stroju kąpielowym... więc mam nadzieję, że moja motywacja zbierze się w sobie i zacznie konkretnie działać; pozdrawiam serdecznie
patih
29 grudnia 2015, 20:36hej u mnie data końcowa to 19.09 bo wtedy wg obliczeń i prognoz powinnam osiągnąć swój cel :) lubię wiedzieć kiedy coś ma się stać :) postanowienia z obrazka to mój rok :)
aluna235
29 grudnia 2015, 19:07Dużo w tym wpisie mnie samej... też 5 kg mniej... też nie potrafię pływać... język obcy (marzenie... ściętej głowy jak na razie)... I z tymi postanowieniami to jest tak, że część udaje mi się zrealizować a część nie. Pamiętam jak kiedyś ktoś zadzwonił, żeby mi coś wcisnąć przez telefon i kiedy pani zapytała, dlaczego jestem taka uparta to odpowiedziałam jej, że to moje noworoczne postanowienie. Zamilkła zmieszana i się pożegnała :) Ależ miałam satysfakcję , choć to akurat nie było moim postanowieniem :) :) :) Trzymam kciuki za nas dwie, szczególnie za tę piątkę w dół.
am1980
29 grudnia 2015, 19:13Bardzo mi spodobało to jak załatwiłaś tą panią, muszę to zapamiętać, bo ci telemarketerzy są tacy natrętni, z drugiej strony taka praca, no ale co robić... też trzymam kciuki za naszą magiczną "piątkę" uda się na pewno... pozdrawiam serdecznie
Gosiunia31
29 grudnia 2015, 18:58dokładnie tak to jest jak napisałaś niby tylko 5 kg ale bardzo często aż 5 - mam to samo.... ale z wiekiem coraz ciężej.. powodzenia z postanowieniami noworocznymi! Ja jakoś nigdy ich nie czynię i w zasadzie nie wiem, czy to dobrze czy nie?
am1980
29 grudnia 2015, 19:06chyba na chwile obecną najbardziej ucieszyłby mnie spadek wagi w Nowym roku, w każdym bądź razie dziękuję bardzo za słowa otuchy!!! pozdrawiam
kasperito
29 grudnia 2015, 18:40bardzo fajne postanowienia.... i ja mam sporą listę jak Ty ale zacznij o tych prostych pod ręką. Co do wagi tez mam niewiele tak jak Ty 5 i w moim wypadku to tez nie jest proste , kiedyś było, teraz nie i biegam jak ty dla frajdy dla oczyszczenia głowy:)))
am1980
29 grudnia 2015, 19:05jak miło, że są osoby które rozumieją moją pasję i zamiłowanie do biegania, pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w realizacji postanowień...