Posiedziałam pomyślałam i wymyśliłam jak to będzie wyglądać. Skoro biorę się na poważnie za coś to trza mieć konkretny plan. Co do diety - wybieram opcje MŻ z uwzględnieniem wyjebania słodyczy napojów itd co oczywiste. W miarę możliwości produkty pełnoziarniste. Bez śniadania ani rusz. Ze względu na fizyczną pracę i treningi chcę jeść około 2000kcal .
Co do ćwiczeń szukałam najoptymalniejszego wyjścia dla mnie tak żeby dać rade przed czy po pracy bez wymówek. Wygrała mel b i las.
Wygląda to tak:
Pon: Nogi ,a6w, ramiona
Wt: bieganie, a6w
Śr: Pośladki , a6w, klata i plecy
Czw: Bieganie, a6w
Pt: całe ciało , a6w, rozciąganie
Sob.: bieganie a6w
Nd: rest, a6w.
Tak jak wspomniałam wcześniej bieganie na razie ograniczę do marszobiegów itd- żeby nie zajechać sobie stawów przez swoją masę. Przed każdym treningiem rozgrzewka , po treningu- cardio chociaż 10min. Na ile czasu starczy.
Będę wdzięczna za wszystkie rady - o ile ktoś to przeczyta :D
A zaraz do pracy , dzisiaj będzie przerąbane... -_- Aż chce się iść