Po tylu latach walki z tłuszczem, w końcu do tego na prawdę dorosłam. Uświadomienie sobie tego, że półtora roku wyrzeczeń jest niczym w porównaniu z tym ile lat szczęścia i spokoju już straciłam było wyjątkowo bolesne. Teraz trzeba sobie poradzić z niesmakiem i poczuciem straty i przekuć je na siłę woli i sukcesy. Pogodzenie pracy na zmiany, ćwiczeń i diety też nie jest już takie straszne, kiedyś nie potrafiłam sobie tego wyobrazić. Chłopak uczy mnie jak gospodarować sobie efektywnie czasem wolnym b tego też nie potrafiłam . Wszystko zaczyna się układać. Mikro spadek wagi już zauważyłam ale faktyczne ważenie zostawiam na środę, Tym razem się nie poddam. Nie opłaca mi się to.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Antoska23
25 lipca 2015, 09:34Oczywiście że się nie opłaci zaprzepaścić swojej szansy ;) ;) najtrudniej zacząć potem samo leci z automatu ;) a jaka radość jak na wadze ubywa to dopiero uskrzydla ;) powodzenia ;)
AlSahim
25 lipca 2015, 09:46dzięki wielkie :D