Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
"Zdrowe mięso " albo rzecz o antybiotykach


Ponieważ często na Vitalii pada argument ,ze mięso jest zdrowe i należy go spożywać, przygotowałam  trochę materiałów do poczytania.
Od siebie tylko powiem ,że bardzo utkwił mi w pamięci fakt ,kiedy dowiedziałem się , że 90 %  wytwarzanych na świecie antybiotyków jest wykorzystywanych w hodowli zwierząt.
I dlatego nie napiszę "Smacznego"!


http://www.agrodziennik.pl/jak-zastapic-antybiotyki-w-hodowli-zwierzat,1044.html



http://www.portalspozywczy.pl/mieso/wiadomosci/beda-ograniczenia-w-stosowaniu-antybiotykow-w-hodowli-zwierzat,75930.html


produkcja.rolnicy.com/produkcja-zwierzeca/brytyjscy-eksperci-antybiotyki-w-rolnictwie-powodem-rozwoju-superbakterii

http://www.dw.de/antybiotyki-w-kurczakach/a-15660126   

http://www.focus.pl/nauka/zobacz/publikacje/antybiotyk-na-talerzu-czy-mieso-jest-bezpieczne/strona-publikacji/2/nc/1/



Ten znany aktor też jest wegetarianinem:)
i dlatego jeszcze bardziej go lubie:)
  • w.redna

    w.redna

    9 lutego 2013, 08:44

    Żeby powiedzieć całą prawdę, a nie tylko część - wegetarianizm też nie musi być wcale zdrowy. Nie tylko mięso faszeruje się chemią, faszeruje się nią wszystko. Do tego dochodzi ogólne zanieczyszczenie powietrza, wody i gleby i już mamy obraz tego, co może trafiać do naszych surówek. Nawet produkt z etykietką "eko" czy "bio" może okazać się fałszywką. No ale coś jeść trzeba, więc jemy. Do mnie zdecydowanie mocniej przemawiają argumenty moralne, emocjonalne. Na zdrowotność niejedzenia mięsa nie liczę.

  • qusiq

    qusiq

    8 lutego 2013, 20:12

    Mimo ,że sama jestem wegetarianką i jestem jak najbardziej za ,,indiańskim,,traktowaniem zwierząt (jako wspaniałych istot ,czujących i jak najbardziej zasługujących na szacunek)Uważam, że problem jest bardziej złożony i nie tak łatwy do rozstrzygnięcia. Rozumiem Foczke81. Tak się potoczyły koleje ludzkości, że przez setki pokoleń ludzie ,,jechali,,na mięsie, szczególnie w naszym klimacie .Organizm ludzki tak przyzwyczajony, może mieć problemy z przestawieniem się tylko na wege i być może niektórzy potrzebują od czasu do czasu niestety mięso.Uważam tez ,że styl życia wege jest jak najbardziej szczytny i ludzie powinni do niego dążyć. Być może nie jest to kwestia jednego pokolenia...I jak najszybciej zaniechać okrutnych praktyk na zwierzętach, tak jak i niszczenia całej planety.

  • alexxx1

    alexxx1

    8 lutego 2013, 15:35

    Cieszę się ,że zaproponowany temat wywołał ożywioną dyskusje .Zapraszam do dalszego komentowania i przedstawiania swoich poglądów :) .Mile widziane linki z materiałami na powyższy temat :)

  • Licja20

    Licja20

    8 lutego 2013, 15:31

    WIDZE,ZE NIEKTORZY ZA WSZELKA CENE STARAJA SIE USPRAWIEDLIWAC TO ZE JEDZA MIESO. Jako dietetyk mogę powiedzieć, ze mieso jest niezdrowe, nafaszerowane hormonami i innym syfem. Kto chce sie długo cieszyc zdrowiem, miec dobre samopoczucie niech dobrze skomponuje diete i NIE JE MIESA. Tyle w temacie

  • Foczka81

    Foczka81

    8 lutego 2013, 14:02

    U mnie też do czasu było ok . Miałam fioła na punkcie zrównoważonych posiłków, zdrowych odpoiwedników itd. Zaczęło sie niewinnie , od delikatnej anemii. Suplementacja guzik dawała, potem siadły mi hormony, leczyłam to wiele lat, nie kojarzyłam faktów bo przecież "czułam się lekko i zdrowo". Na szczęście trafiłam do dobrego gin-endo który ładnie to przetłumaczył. Na początku wmuszałam mięso w siebie z rozsądku(starałam się zajść w ciąże) i w końcu udało się. Od kilku lat na nic się nie leczę, nie suplementuje. Mimo otyłości czuję sie zdrowiej niż z wege. Moje W nie było nigdy uzasadnione moralnie, więc może mi łatwiej było wrócić. Życzę, żebyś ty i twoje córki nie miały takich problemów w przyszłości jak ja miałam. Powtórzę: wege nie dla każdego a Twoja zapalczywość w temacie jest dla śmieszna.

  • krcw

    krcw

    8 lutego 2013, 13:36

    a dla mnie nie chodzi nawet o to jak mięso jest niezdrowe...bo wszystko jest niezdrowe...ale bardziej przeraża mnie złe traktowanie tych zwierząt i to że ich jedynym celem jest stać się czyimś pożywieniem, traktowane są jak rzecz...nie mówię, że jedzenie zwierząt samo w sobie jest złe ale chodzi mi o podejście... Indianie którzy szanowali każde życie również jedli zwierzęta ale traktowali je z szacunkiem, nie traktowali jak rzecz...która nie czuje bólu czy strachu...przerażają mnie też eksperymenty na zwierzętach ;/ czy ktoś eksperymentowałby na dziecku? A pies ma mózg dwuletniego dziecka...Inteligencja delfinów jest jeszcze wyższa, są najinteligentniejsze zaraz po ludziach, dużo bardziej od małp...delfiny potrafią abstrakcyjnie myśleć, liczyć, uczyć się języków....odnotowano wiele przypadków gdy delfiny ratowały życie innych zwierząt lub ludzi zupełnie spontanicznie...

  • Foczka81

    Foczka81

    8 lutego 2013, 13:31

    Droga Alexxx! Widzę u ciebie typowy syndrom wegetariańskiego neofity. Ja po 13 latach wróciłam do mięsa ze względu na ...uwaga.....rosnące problemy ze zdrowiem. Zresztą bezpośrednio wynikające z wege. Życzę zdrowia, ale pamiętaj że to nie dla każego.

  • walsieziomek

    walsieziomek

    8 lutego 2013, 12:20

    Rzeczywiście Alex przedstawiła tylko materiały , nikt nikomu nie zabrania jeść mięsa , dziewczyna pokazuje tylko rzeczywistość ... ;) więc nie wiem o co te 'komentarze'

  • Ladynn

    Ladynn

    8 lutego 2013, 11:01

    Czytałam, że między innymi sterdydy w spożywanym przez nas mięsie przyczyniaja się do zmiany budowy i rozwoju sylwetki. Kobiety mają większe piersi niż kiedyś, ogónie jesteśmy potężniejsi i szybciej dojrzewamy i stażejemy się.

  • szamanka74

    szamanka74

    8 lutego 2013, 10:58

    "Nadgorliwość gorsza od faszyzmu" Wydaje mi się ,że na siłę próbuje Pani "nawracać" na jedynie zdrową i słuszną dietę, używa Pani argumentów które mają wywołać poczucie winy z powodu jedzenia zwierząt. Ja takiego poczucia winy nie mam i z mięsa nie myślę rezygnować ale też nie namawiam wszystkich wkoło żeby jedli tylko mięso.

  • Arankaksk

    Arankaksk

    8 lutego 2013, 10:46

    Nic do Pani nie mam. Ale szczerze już mam dość. Mięso złe. Warzywa złe(Pryskane) nawet podobno eko warzywa szkodzą. Pieczywo złe (choćby stare zakwasy i wszystkie możliwe polepszacze). Mleko złe. Teraz jeszcze będziemy się opychać GMO. A ja jestem mamą dwójki dzieci i bardzo bym chciała wiedzieć co MOŻNA jeść?

  • joannakarolinaa

    joannakarolinaa

    8 lutego 2013, 10:21

    A co z mięsem, które wyhodujemy sami ? Moi rodzice kiedyś sami hodowali kury, gęsi dla samych siebie. Były karmione naturalnie, bez żadnej chemii. Czy takie mięso również tak strasznie wpływa na nasz organizm ? Nie pytam,żeby coś udowadniać ani atakować. Widzę po prostu,że masz ogromną wiedzę na ten temat i jestem ciekawa Twojej opinii.

  • grubelek1978

    grubelek1978

    8 lutego 2013, 08:09

    Mam poczucie,że masz problem i bardzo jednostronne podejście do sprawy... Wiem dokładnie jak wygląda produkcja mięsa i nie trzeba być mega inteligentnym, by zrozumieć iż każde tanie mięso to zazwyczaj gatunki "pędzone", zdolne do szybkiego wzrostu - jak kury i świnie. Mięsa gatunków wolno rosnących- wołowina, indyki, gęsi, króliki, są droższe gdyż skoro wolniej rosną ich koszty produkcji są wyższe. Prędkość wzrostu przekłada się na jakość mięsa. najwolniejsze przyrosty mają oczywiście zwierzęta z chowów ekstensywnych oraz dziko żyjące, jednak ich mięso to już wyższa półka. Radzę czasem na nią sięgnąć, nie jadać dużo mięsa ale wysokiej jakości. Osobiście nie przepadam za mięsem, wolę futra.

  • Ilona27

    Ilona27

    8 lutego 2013, 07:25

    Ja za mięsem nie przepadam, mogłoby go wogole nie być;) Pozdrawiam:)

  • syljun

    syljun

    7 lutego 2013, 19:44

    Bardzo rzadko jadam mięso,czasem zjem kawałek.Kilka lat temu jakoś tak odruchowo przestało mi smakować,zwłaszcza wędliny

  • koralina1987

    koralina1987

    7 lutego 2013, 12:47

    pisałam już u siebie na blogu o przypadku mojej kolezanki z pracy, ktora swoja pierwsza coreczke karmila kurczaczkami od czasu jak tylko mala w miare sie spionizowała, kurczaczek do zupki, kurczaczek do ziemniaczków i w wieku 3 lat dziewczynka zaczęła miec wydzielinę z sutków....pojechali do centrum zdrowia matki i dziecka bo podejrzewali najgorsze...okazalo sie ze mala jest tak przesiaknieta antybiotykami z owych kurczaczkow ze lekarz zalecił całkowity detox!!!! Od tego czasu nie jedzą miesa drobiowego, aczkolwiek w swinkach i krowkach tez jest chemia, nie ma co sie oszukiwac. Moja tato pracował w zakladach drobiarskich i tez dostawal duzo kurczakow ktroe jedli (mnie jeszcze nie bylo na swiecie...) efekt? Moja siostra dostała pierwsza miesiaczke w wieku 11 lat i od dziecinstwa jest otyła....ale nie tak z przejedzenia, tak jakoś dziwnie napuchnięta....nie mowiac o stanie uzebienia.....

  • krcw

    krcw

    7 lutego 2013, 12:45

    problem polega na tym jak są prowadzone badania naukowe i co mają wykazać:) wiem bo sama jestem naukowcem więc znam ten mechanizm:D

  • krcw

    krcw

    7 lutego 2013, 12:41

    czytałam kiedyś o sałacie, szpinaku chyba...generalnie liściaste

  • krcw

    krcw

    7 lutego 2013, 12:28

    niestety we wszystkim jest chemia, w roślinach również w niektórych nawet więcej niż w mięsie...bardzo ciężko jest zdobyć naprawdę zdrową żywność w dzisiejszych czasach...

  • krcw

    krcw

    7 lutego 2013, 12:16

    mięso nie jest zdrowe samo w sobie, pomijając już co tam do niego pakują:) zdrowe są tłuste ryby morskie ale też nie jest wiadomo w jakim stopniu ich mięso może być szkodliwe z powodu zanieczyszczenia wód ;/

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.