Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 38


Endomondo mnie oszukało, sygnał GPS się zgubił i aplikacja zjadła mi ze dwa kilometry. Niby przebiegłam ponad 8, a w rzeczywistości ponad 10km. Więc udało mi się, 30km w ciągu tygodnia. Jest moc. 

Trochę dziś skrewiłam, bo podjadałam orzeszki, ale przed browarem się nie ugięłam. Sączyłam sobie wodę. 

M. jest niemożliwy. Zadzwonił, że pojawi się, wróci z pracy, ogarnie się i przyjedzie do nas. Ponad trzy godziny później dzwoni znowu, że może być za jakieś 40-50minut. Kiedy ja i G. już się zbieraliśmy. No, mistrz. Pół roku nas nie widział i do tej pory nie znalazł czasu, by nas odwiedzić. Kumpel, że hoho. 

Bilans:

przed bieganiem (7.00): pół banana

śniadanie (9.00):  5 łyżek domowego muesli, pół banana, truskawki, kefir, mleko 1,5%, cynamon

obiad (13.00): makaron z tuńczykiem w pomidorach, z zielonymi i czarnymi oliwkami

podwieczorek (15.30): kilka truskawek

kolacja (19.00): talerz barszczu ukraińskiego

+ orzeszki

trening: https://www.endomondo.com/workouts/541027578/22258...

+ 1,5h zakupów z mamą

  • roula

    roula

    12 czerwca 2015, 23:00

    wow, ale masz super wyniki biegowe :) tez mnie zawsze boli jak enomodndo i GPS się źle dogadują, a ja tam biegnę na czas albo dystans :) no i 1,5 h zakupów to tez niezła harówka :D

    • AlexSteiner

      AlexSteiner

      13 czerwca 2015, 19:46

      Dzięki :D Mogłabym się obejść bez aplikacji, ale podoba mi się kontrolowanie czasów i pokonywanie życiówek :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.