Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 36/sukienka na obronę


Wczoraj udało mi się dodzwonić. Kamień z serca. Ocena w systemie już jest, mogę bronić się za tydzień. Uff.

Dzisiaj znowu 10km. I znowu lepszy czas, o półtorej minuty. Na dodatek ani razu nie zatrzymałam się na marsz. Zwykle robiłam sobie dwie chwili oddechu, maszerowałam przez minutę, by znów poderwać się do biegu. Tym razem biegłam godzinę bez zatrzymywania. Sukces! Jak dobrze pójdzie, to w piątek też pocisnę 10km. Spełnię swój mały plan, czyli 30km w trzech treningach. Trochę się boję, bo zapowiadają upał.  Dlatego pobiegnę lasem i wstanę wcześniej, by nie biec w gorączce. 

Wczoraj wkurzyła mnie ta sytuacja z nieodbierającą telefonów wykładowczynią, więc, by ochłonąć, poszłam na zakupy. Wpadłam na chwilę do Natury po krwistoczerwony lakier do paznokci (wymyśliłam sobie czerwony lakier na obronę) i do ulubionego lumpeksu. Znalazłam tam małą czarną, wydałam całe 13,5 zł. Zwykła czarna, lekko dopasowana, sięgająca 3/4 uda. Myślałam, że będzie idealna na obronę. Ale moja matka musiała ją skrytykować. Bo za krótka, bo wyglądam grubo. W co mam się ubrać, w worek pokutny?! Obwiązać się zasłonką?! Czy naprawdę wygląda źle?

(btw jak tu,do cholery jasnej, obracać zdjęcia?!)

Mnie się podoba, mojej matce nie. Jako alternatywę mam rozkloszowaną sukienkę do kolan, czarną, w białe ni to serduszka, ni to kropki, w wcięciem pod biustem. Wszystko fajnie pięknie, tylko trochę za luźna (kupiona jakieś 7 kilogramów temu). Więc luźna czy nieco dopasowana? 

Bilans:

przed bieganiem (8.00): pół banana

śniadanie (10.00): 5 łyżek domowego muesli, pół banana, truskawki, kefir, trochę mleka 1,5%, cynamon

obiad (13.15): cztery kotleciki z kaszy jaglanej, smażone na odrobinie oleju rzepakowego, żółtka fasolka

podwieczorek (16.00): jabłko, truskawki, 2 kostki gorzkiej czekolady

kolacja (w planie 19.00): bułka z otrębami, wędzona makrela, pomidor, kilka rzodkiewek, szklanka soku pomidorowego

trening: https://www.endomondo.com/workouts/539678862/22258...

Aha. Codziennie wypijam 1,5l wody mineralnej, kawę czarną bez cukru (do śniadania), potem do podwieczorku kawę z odrobiną mleka bez cukru (z cynamonem), kubek czerwonej herbaty, 2xkubek zielonej herbaty. 

  • elizabeths

    elizabeths

    11 czerwca 2015, 14:54

    Moim zdaniem wyglądasz super. Tylko może ta mniej dopasowana będzie wygodniejsza na taki upał?

    • AlexSteiner

      AlexSteiner

      11 czerwca 2015, 16:02

      Dzięki! Obrona dopiero we wtorek, zobaczymy, czy upały się utrzymają :)

  • Meritte

    Meritte

    11 czerwca 2015, 10:39

    Wiesz, wszystko zależy od tego, kogo masz w komisji. Jak babki, to luźna. Jak facetów, to ta ze zdjęcia ;)

    • AlexSteiner

      AlexSteiner

      11 czerwca 2015, 10:46

      Dwie babki i jeden facet, zatem ciężki wybór :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.