Znowu oparłam się pokusie. Miałam z A. i J. babskie popołudnie, plotki, piwo i chipsy. Zamiast tego piłam wodę oraz kawę i żarłam truskawki. Chociaż bardzo mnie kusiło. Bardzo.
Veni, vidi, vici.
Bilans:
śniadanie (10.00): grzanki z bułki wieloziarnistej z odrobiną serka śmietankowego, kiełkami rzodkiewki i ogórkiem; małe jabłko; dwie kostki gorzkiej czekolady
obiad (13.00): pomidorówka z brązowym ryżem
podwieczorek (16.00): micha truskawek
kolacja (19.40): sałatka z wędzonej makreli, kukurydzy, ogórka kiszonego, konserwowego, czerwonej cebuli, z odrobiną jogurt naturalnego
trening: rest day