Zgadnijcie, kto w ogóle nie czyta i nie uczy się do obrony?
Tak, ja. Mój wewnętrzny leń przejął kontrolę. Może wieczorem?
Meh, nie. Siatkówka, Liga Mistrzów...
Może późnym wieczorem?
Meh, jutro też jest dzień.
Bilans:
śniadanie (10.45): jajecznica z dwóch jajek ze szpinakiem, kiełki rzodkiewki
obiad (13.20): pół torebki brązowego ryżu z gotowanym kurczakiem i warzywami "po chińsku" (papryka, marchewka, por, cebula, kukurydza, grzyby mung, pędy bambusa)
podwieczorek (16.15): miska truskawek, jabłko
kolacja (w planie 19.30): chudy twaróg z jogurtem greckim i zielonym ogórkiem
trening:
1)
2)
3) 7 minut skakanki