Wczorajszy dzień był całkiem milutki. Z G., A., i J. spotkaliśmy się i połaziliśmy po muzeach. Zaliczyliśmy muzeum farmacji, archeologiczne i etnograficzne oraz animacji Se-Ma-For. I to było najlepsze, cudowne animacje poklatkowe, makiety, Misie Uszatki. Poszliśmy także na bilard. Jeśli chodzi o minusy... Skusiłam się wczoraj na dwa piwa. Ale za to, jak towarzystwo zgłodniało o północy, to pizzy nie jadłam.
W domu byłam po pierwszej w nocy, zasnęłam o trzeciej, a dziś wstałam... o trzynastej. Zabieram się za mgr, bo trzeba na czwartek dostarczyć całość promotorowi.
Bilans wczorajszy:
śniadanie (10.00): pół szklanki owsianki z jogurtem wiśniowym.
obiad (13.00): leczo na ostro (trochę gotowanej kiełbasy, papryka czerwona, fasola czerwona, cebula, cukinia, ząbek czosnku, pomidory)
podwieczorek (15.45): marchewka, banan, garść fistaszków
kolacja (20.00): jabłko
+ dwa piwa
Trening: 30min rowerka, 15min ćwiczeń na nogi, 10min skakanki
Bilans dzisiejszy:
śniadanie (13.00): pół szklanki owsianki z jogurtem wiśniowym, małe jabłko
obiad (15.20): kasza kuskus z gotowanym kurczakiem i warzywami (papryka czerwona, fasola czerwona, cebula, marchewka)
kolacja (w planie 19.00): serek wiejski z ogórkiem i rzodkiewką
trening: rest day
UnOpened
17 maja 2015, 16:10Mam obronę 30 czerwca a mój licencjat stoi w miejscu. We wtorek oddam promotorowi 2 rozdziały a nie mam motywacji na następne dwa. Chcę już mieć 4 rozdziały tak jak Ty! Też mam ten problem z piwem... Zawsze się na nie skuszę! A potem sobie wypominam przez cały tydzień. W ogóle nie jestem asertywna! Serek wiejski i rzodkiewki to podstawa mojego śniadania. Uwielbiam! :) Trzymam kciuki i pozdrawiam.
AlexSteiner
17 maja 2015, 16:34Dzięki wielkie :) Szczerze - to u mnie też problem z motywacją do pracy mgr, wszystko jest pisane na "odwal się", bo kompletnie nie mam już siły do studiowania. No i nie znam terminu obrony ;) A piwo to przekleństwo :D