Sen to zdrowie. To musiałam być bardzo chora, skoro spałam prawie do południa. Ponad dwanaście godzin. Z tego powodu śniadanie było raczej skromne, jabłko i czarna kawa. Nie miałam ochoty na coś innego, na dodatek lodówka wionęła pustką. Ale zakupy już poczynione, więc nie jest źle.
Dzisiaj dzień bez biegania, za to ćwiczeniami na nogi oraz rowerkiem stacjonarnym. Zaliczone. Teraz podwieczorek, jabłko i winogrono, kawa z mlekiem i cynamonem słuchawki na uszach i relaks z muzyką. Kumuluję czakrę, by zabrać się za pisanie magisterki. Kiepsko mi idzie z motywacją.
Insulinka2015
5 maja 2015, 22:21Śniadanko to ważna sprawa. Lepiej zjeść więcej rano, ale rozumiem Cię, sama kiedyś rano mało jadłam.