Obudzil mnie piekny wschod slonca. Polskie sniadanko z grzybkami marynowanymi I bezkofeinowa moccha.Tak mozna zaczynac dzien!
Silka zaliczona. Bylo wiecej ludzi niz zazwyczaj i sporo sprzetow rozwalonych. Ciekawe kiedy to naprawia.. To co chcialam ( cwiczenia rehabilitacyjne na lopatki i barki) zrobilam bez przepychania sie pod lustrem, dupsko w saunie wygrzalam. Jest OK.
**
Poszlam na spacer. Do Jyska. Zawsze lepiej miec jakos cel niz lazic bez sensu.. Wrocilam z dwoma poduchami. Nie z pierza, bo co na to V, ale z wypelniaczem. Czas wymienic te co mam, to moze bol w szyji i karku nieco oslabnie.
**
Powoli czas myslec o kolacji. Dzis chili sin carne. Z ryzem, gucamole i upchane w tacos. Bedzie wyzerka!
KochamSiebie2020
17 grudnia 2024, 21:37Ostatnie zdjęcie cudo
PACZEK100
11 grudnia 2024, 20:16Ale.piekne niebo!