Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kreatywnosc w kuchni


Dietowanie jakos idzie.

V twierdzi ze moje porcje na talerzu sa mniejsze niz wczesniej  z czym po czesci sie zgadzam, ale z drugiej strony dokladam sobie porcje salatki zamiast placka czy ryzu wiec objetosciowo to wychodzi nawet na wiecej a w kalorycznych ryzach staram sie trzymac - na przekaski serwuje arbuza czy lody - wiec na koniec dnia ani nie jestem smutna bo czegos sie zjadlam ani przezarta bo zjadlam za duzo.

Cwiczenia.

Ida dobrze. Po wczorajszym niby prostym treningu na brzuch ( na stojaco) z Agata, mam takie zakwasy w brzuchu i boczkach, ze przypomnialo mi to o istnieniu pewnych miesni. Do tego rower (14km) i spacer dolozony (1h). Czekam na okres wiec pewnie waga w tym tygodniu nie bedzie laskawa - doslownoe czuje jak z kazda godzina przybieram z powietrza a zadza mordu rosnie z minuty na minute :D

Wyczyny w kuchni ida zaskakujaco dobrze i staram sie bysmy nie jedli tego samego 2 dni - bo nie znosze. Na podbicie bialka ostatnio zaserwowalam tofu. Wyszlo przepyszne! V lubi curry z czerwonej fasoli ja tak srednio - wiec sobie zrobilam burito. Veggie burgery tez byly zacne. Jemu na sniadanie oatsmeal  owocami i orzechami, sobie omlet z krewetkami.Kreatywnosc to podstawa;)

  • Ewelina90bydgoszcz

    Ewelina90bydgoszcz

    15 kwietnia 2021, 12:29

    Mm pysznie to wygląda 😋

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.