Czasami jak wszystko idzie jak isc powinno, w tepmie w jaki samo chce,ale idzie.. czasami ochota na cos nadchodzi..i wlasciwie czemu by sie nie skusic? Odstepstwa sie zdarzac musza, bo inaczej bym zwariowala. Tak wiec, wczoraj wpadly domowe frytki z batatow i miska ( bo pojemnosc 500ml miala:D) galaretki pomaranczowej z bananami i kaki... a na gorze bita smietana. Alez to bylo dobre. Wieki nie jadlam galaretki, ze o bitej smietanie juz nawet nie wspomne, Bo nawet nie pamietam kiedy to bylo...
Tak czy inaczej moja chcica na slodkie zostala zaspokojona:D
Tydzien zaczelam od silowni. Znowu wlaczylam interwaly a aplikacji, i ZNOWU cos poszlo nie tak. Tym razem spadl mi tel i musialam go szukac pod bieznia... grunt ze nie pekl. i tym razem dopielam swego. Ukonczylam trening. Jesus... nie pomyslalabym ze moge biec z predkoscia 13km/h. A jednak! A jednak potrafie! I to nie takie hop siup na 15sek ale 2x po dobrej minucie. Jak lania doslownie:D
Dobilam sie 30min rowerem i tak oto 700 kcal spalone.
Jutro jade na male zakupki. Znalazlam plaszcz ktory mi sie podoba i mam nadzieje ze bedzie w Mango, bo jechac 55min w jedna strone to juz nie przelewki...Jak nic nie kupie, wroce chyba na piechote, tak wsciekla ze nim sie obejrze bede w domu...
Tymczasem zegnam sie w rytmie Ellie Goulding - Love me like you do - uwielbiam ksiazki Greya:D.
sylwka82
5 lutego 2019, 10:34Polecam serie książek Sylvia Day "Płomień Crossa " "Dotyk Crossa" "Wyznanie Crossa""Wybór Crossa" "Tylko Cross" to cały pakiet książek coś ala Grey :)