Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Polowanie na faceta...


Hey,
Notke ktora zdazylam napisac trafl szlag - a nic tak nie podnosi cisnienia....jak pisanie od nowa! Tymbardziej ze juz i tak mam podly humor. 
W pracy niektorzy doprowadzaja mnie do szalu. Przez 2 dni musialam sie nasluchac zjebow za cos co nie do konca bylo moja wina...bylam doslownie o krok od tego,zeby tam wybuchnac - bo slyszac text ze jak nie chce to nie musze tu pracowac, pomyslalam a pies cie jebal, odchodze..skoro tak ma byc ze ja mam po kims cos sprawdzac, robic 2 raz, a potem jeszcze sluchac? no bez przesady.. No ale potem mi przeszlo. Perspektywa 2 dni odpoczynku naprawde byla mi potrzebna. 
Z V mielismy pseudospacer. Dlaczego pseudo?Bo razem wracalismy na metro.. fajnie bylo. Zaczepialismy sie cala droge..Pogadalismy, stwierdzil ze jestem dla niego wazna, pokomplementowal...jak zwykle pozeganalismy sie usciskiem dloni... i nic sie nie rusza z miejsca, Nie wiem czy ja chce za duzo? Za szybko? Zaczynaja mnie draznic te podchody... Jakby to takie halo bylo zaproponowac lunch czy kawe. A ja kolejny raz sie nie bede wychylac.....Moja anielska cierpliwosc zaczyna sie konczyc. Tlumaczylam mu ze ma sie nie bawic w ogniem,.. on ze chce.. zaczepia mnie w pracy, niby przypadkiem dotyka...a i tak nic sie nie rusza z miejsca.I dupa.

Za tydzien wyplata. Zyje oczekiwaniem:) Koniec smetow, bo musze wracac do nauki menu... juz niby kojarze co i jak i z czym jest, ale powtorek nigdy za malo;)
  • VitaEmma

    VitaEmma

    28 października 2013, 09:18

    Kochanie pamiętaj że facetom nie chodzi o to żeby mieć króliczka tylko gonić króliczka:)

  • nowa84

    nowa84

    28 października 2013, 08:38

    KOchana moja cierpliwosci, co ma wisiec nie utonie a takie podchody mimo ze draznia to są mile, samo oczekiwanie na to co wydarzy sie dzisiaj jest fascynujące:)) wielkie buzior dla Ciebie:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.