Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest GIT! Jest mieszkanie, jest praca i szansa na
faceta:D


W koncu mam chwile czasu zeby cos napisac dluzszego, bo nastal ten dzien, kiedy mam wolne:) Pomysl z silownia dalej lezy i kwiczy, bo nawet jesli juz bedzie mnie na to stac, i znajde czas (mam 2 dni wolne w tyg), to poki co tak bola mnie nogi od lazenia po schodach w pracy, ze mowy nie ma o jakims wysilku...jeszcze body pump to moze daloby rade bez cwiczen na nogi,ale spin czy bieznia - na razie odpadaja..Poczekamy, zobaczymy:)

Dieta. No to ciekawy temat poruszylam:)) W obliczu tych wszystkich take away ktore mijam na kazdym rogu i olbrzymich dzialow z gotowa zywnoscia  w tesco - idzie mi nadzwyczaj dobrze:D Dopiero dzis kupilam pizze i bro - trzeba uczcic piekna pogode, dzien wolny:))

W pracy - poki co jesr GIT! W zwiazku z tym ze to nowy biznes, wszystko jest nowe i ladne i kazdy sie stara. Zachowuja sie tez troche tak jakby nie znali jeszcze potencjalu tego miejsca- skoro moze na raz jesc 100 os, to chyba wiadomo ze 200 os lekko tez by weszlo, zakladajac ze kazd stolik bylby zajety 2x? No dla nich to chyba nie jest takie oczywiste..i przezywaja jak stonka wykopki ze mieli az 110 rezerwacji.....w poprzedniej pracy z 90 miejsc wyciagalismy 140 os a otwarte bylo dopiero od 17stej...

Prywata. Tak tak..!! Juz ktos mi wpadl w oko:)) Spedzilismy razem w robocie 2 zmiany i zdaje mi sie ze mogloby cos fajnego z tego byc .... Ale wpierw musze obadac, czy oby jakas obraczka ukryta nie jest w kieszeni - po ostatnim razie moja podejzliwosc siega gornych granic:D Ale koles jest naprawde hmmm....SŁODZIAK!  oczywiscie hindus - nie wiem co oni w sobie maja ze tacy wpadaja mi w oko..niepijacy,niepalacy,wegetarianin. Czyli calkowite przeciwienstwo mojej osoby...ale mam nadzieje cos z tego ze tak powiem ukrecic:D

Dziwnie szybko nawiazuje tu przyjaznie. Juz z 3 osobami mam o czym pogadac i sie posmiac - jak nie ja.W Pl takie zachowanie nie mialoby chyba szansy....:)


Ufff..tone w papierach do wypelniania przy podpisaniu umowy,ze o nauce menu nie wspomne, bo poza tym co juz kojarze z ostatnich dni, musze wykuc 7str a4 z opisami jak kazde danie jest robione i z czego. Gdyby jakas lajza chciala sie dokladniej dowiedziec ..agrrr..samo menu koktali to mala ksiazeczka...a od win to juz kniga..ale wszystko po kolei.

Zegnam Was wiec i ide sie pouczyc, jakbym znowu na studiach byla..hah:) Dzieki ze trzymaliscie kciuki - jak widac podzialalo REWELACYJNIE 
  • lovecake33

    lovecake33

    9 października 2013, 22:08

    No super jest. Powodzenia! Owocnej nauki!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.