Troche mnie nie bylo - przeprowadzka zaprzatala mi glowe! W pt pojechalam obejrzec pokoj. Jak tam wchodzilam, tak sobie myslalam ze fajnie by bylo, gdyby moja wspollokatorka byla biala. Razniej bym sie czula. Chinka czy indyjak tez by byla ok, byleby nie czarna......taaa... zyczenia zyczeniami,a zgadnijcie kto otworzyl mi drzwi? Murzynka:D
Mieszkanko jest male, ale przytulne. Pokoj tez jest maly,ale na poczatek taki byc musi, i tak mam tylko torbe i plecak, wiec luksusy mi niepotrzebne:)
Pierwsze wrazenie. Bardzo sympatyczne. Co u mnie, i mojej szybkiej ocenie ludzi, bardzo dobrze wrozy. Po 5min,wiedzialam ze biore ten pokoj. Zreszta wielkiego wyboru nie mialam, nie chcialo mi sie umawiac z innymi ludzmi, ani jezdzic i ogladac. Za te pieniadze, nie ma co wybrzydzac. Ona sie chyba zdziwila ze tak szybko sie zdecydowalam..:) Ustalilysmy ze wprowadzam sie w poniedzialek, tj wczoraj.
Po czym dzwoni do mnie w ndz popoludniu i mowi ze nie wie jak to bedzie, bo musi wyjechac z pracy poza londyn i nie bardzo zebym sie teraz tam wprowadzala..wiec juz cos nie halo mysle..Chciala referencji z poprzedniego adresu, a przeciez nie bede dzwonic do ludzi u ktorych mieszkalam 3 lata temu...Wiec szybki telefon do siostry, napisala jej email jaka to ja super bylam jak od niej wynajmowalam, i 15min pozniej babka dzwoni ze poniedzialek jest jak najbardziej aktualny i do zoba wieczorem. Ulga. Ulga niesamowita, ze mam gdzie mieszkac;)
Takiego balaganu jaki tu mam na codzien - nie widzialam nigdy. A uwierzcie ze nie jestem osoba ktora codzienie sprzata...ale na boga...gary w zlewie , gary na blatach, pranie jeszcze wilgotne lezace w pralce od wczoraj zamiast wywieszone... klejacy stol w salonie.. wszedzie leza ciuchy! wszedzie! w korytarzu, w salonie, pod blatami w kuchni...a obok nich reklamowki ze smieciami...cos rozlane i zaschniete. ..wiem ze zrzedze, bo mowila ze duzo pracuje i czesto nie ma jej w domu,ale do cholery...sa jakies granice...!!
Anyways. Jutro mam rozmowe o prace:D A pojutrze dzien probny w innym miejscu. ta 2 praca, bylaby w samym centrum, wiec daleko od domu,ale szansa na duze napiwki MUROWANA, a ta jutrzejsza praca- od listopada dopiero,ale 15min pociagiem od miejsca gdzie mieszkam.Napiwki?Hmm..jakies tam powinni byc,ale to nie bedzie takie posh miejsce jak to pierwsze....
Tak czy siak, trzymajcie kciuki, bo zaczyna mi sie juz nudzic w domu i fajnie byloby cos ze soba zrobic od piatku:D Tydzien wolnego w zupelnosci mi wystarczy! W ogole juz sam fakt, ze mam zaproszenia na rozmowy i dzien probny kilka dni po przylocie w porownaniu do tej torunskiej beznadziejnosci i braku odzewu, jest bardzo przyjemny:D BARDZO! ;D
All for now:D
Ps. sprawdzalam ceny silowni w okolicy.........hmmm...albo dupsko przeciagne po ulicach i bede biegac..albo na razie nic nie bede robic. Zwyczajnie mnie nie stac....a na 12 mcy nie ma mowy, nie podpisze umowy. Kto wie, kiedy bede sie przeprowadzac....:)
nowa84
2 października 2013, 21:06heh takie to zycie jest jak się wynajmuje pokoje, przeszłam przez to i musze przyznać ze mieszkanie samemu ma swoje plusy, odnośnie siłowni to ja zapisałam się do Meres Leisure Centre, powodzenia w poszukiwaniu pracy, buzka:)